Zwiedzanie Amsterdamu

Na Amsterdamie Holandia się nie kończy. Jakiś czas temu chwaliłam się Wam, że pisałam tekst do MAMO! o Amsterdamie i Holandii. Chciałabym się nim z Wami podzielić. 

To tekst mocno poradnikowy, a nawet przewodnikowy. Na pewno zainteresuje tych, którzy mają w planach wizytę w deszczolandzie.
Ten tekst ukazał się po raz pierwszy w magazynie MAMO! Cały numer znajdziecie tutaj.

Dla mnie Amsterdam to kanały, mostki i małe uliczki, wciśnięte gdzieś pomiędzy pochylone budynki. To miasto najlepiej poznaje się z dwóch perspektyw, wodnej i spacerowej, dlatego zwiedzanie najlepiej zacząć od statku wycieczkowego. Polecam te wyruszające z ulicy Damrak, (są też z polskim audio), przejażdżka trwa około 45 minut, a Amsterdam widziany od strony kanałów jest inny, ciekawszy i piękniejszy.

Podczas spacerów po Amsterdamie nie można ominąć ulicy Spuistraat z jej pochylonymi budynkami i Kattengat, gdzie, w bardzo krzywej kamienicy, mieści się doskonała restauracja De Silveren Spiegel (Srebrne Lustro), gdzie po raz pierwszy w życiu skosztowałam nerek. I wiecie co? Były przepyszne. Potem można poszukać najwęższego domu w Amsterdamie, podpowiem wam gdzie stoi, przy Singel 7. Jednak najlepiej jest po prostu zgubić się w Grachtengordel, czyli pomiędzy kanałami. Latem, przy słonecznej pogodzie, na pewno zobaczycie mieszkańców, którzy siedzą przed domem i popijają wino lub jedzą obiad.

Ze względu na bardzo wąskie chodniki, lub ich brak, dla podróżujących z dziećmi lepszym rozwiązaniem od spaceru może być wynajęcie rowerów. Najlepszy będzie bakfiets, rower z drewnianym koszem, w którym spokojnie zmieści się dwójka dzieci. I nie przejmujcie się zdenerwowanymi amsterdamczykami, którzy będą nadużywać rowerowego dzwonka, bo dla nich pedałujecie za wolno. Zadzierajcie głowy, bo niektóre kamienice to prawdziwe dzieła sztuki.

Amsterdam to oczywiście muzeum Van Gogha, Dom Rembrandta, Dom Anny Frank, Rijksmuseum (Muzeum Narodowe) i wiele innych, ale o tym możecie przeczytać w każdym przewodniku. Miłośnikom polecam szczególnie wyremontowane i nowo otwarte Rijksmuseum (otwarcie 13 kwietnia). Wizytę w Muzeum Van Gogha i Rijskmuseum zaplanujcie na piątek wieczór, po 18:00. W piątki obydwa muzea są otwarte do 22:00, dzięki czemu, sztukę możemy podziwiać w bardzie kameralnym gronie, z lampką wina w dłoni. Tym, którzy nie czują wewnętrznej potrzeby oglądania Straży Nocnej Rembrandta, albo wizyty muzealne odpadają ze względu na podróż z dziećmi, polecam obejrzenie budynku z zewnątrz, istna perełka. A skoro jestem przy budynkach, to Stacja Centralna też jest warta uwagi, otwarta w 1889 roku, do dzisiejszego dnia zachwyca misternie zdobioną fasadą.

Fani monarchii powinni udać się na plac Dam do Pałacu Królewskiego, który wybudowano w XXVII wieku i pierwotnie służył jako budynek miejskiego ratusza. Dopiero 1808 roku został przemianowany na pałac przez Lodewijka Napoleona, ówczesnego króla Holandii.

Amsterdam to też bary i ciemne puby, szczególnie te wyspecjalizowane w jakimś trunku. Niektóre w piwach, niektóre w whisky albo likiery. Na przykład na ulicy Zeedijk, w centrum, są dwa takie puby, Het Elfde Gebod (Jedenaste przykazanie) z piwami i De Ooievaar (Bocian) z likierami. Serdecznie polecam smakoszom. A tych, którzy chętniej spędzają czas na świeżym powietrzu zabrałabym na spacer po Vondelparku i może mały piknik. Ale tylko poza weekendem, bo w dni wolne od pracy Vondelpark zaludnia się tak, że nie ma gdzie igły wcisnąć.

A dla wizytujących rodzin? Myślę, że najlepiej będzie posłać tatę z dziećmi do Nemo (http://www.e-nemo.nl/en/?id=1) i pozwolić w tym czasie mamie poszaleć na 9 Straatjes (http://www.de9straatjes.nl/uk/). To dziewięć uliczek, na których znajdują się ciekawe butiki, sklepiki i kawiarnie. A wielbicielki butów zaprowadziłabym do sklepu United Nude, przy Spuistraat. Projektant tych butów jest architektem i to widać w tych małych dziełach sztuki. Jak już mama się wyszaleje, tacie będzie się należała nagroda w postaci wizyty w Heineken Experience. Nie wiem czy jest lepsza metoda na poznanie historii browaru, a Heineken nigdzie nie smakuje tak dobrze jak tam – degustacja jest zawarta w cenie biletu. W tym czasie mama może pójść z dziećmi do amsterdamskiego ZOO, Artis świętuje w tym roku 175. urodziny. W ZOO koniecznie pójdźcie na poffertjes, czyli mini naleśniki z masłem i cukrem pudrem. Naleśniki w Holandii to prawie danie narodowe. A poffertjes sobie nigdy nie odmawiam. Całej rodzinie polecam wizytę w Scheepvaartmusuem (Muzeum Żeglugi Morskiej), dzieciom na pewno spodoba się wizyta na prawdziwym statku Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej.

Amsterdam jest mało przyjazny dla turystów z dziećmi. Mocno zatłoczony, wszechobecni rowerzyści, których celem jest wystraszenie i rozjechanie turystów oraz nieobecne chodniki, nie sprzyjają spacerom z dziećmi. Ale jest na to rada – ucieknijcie do Haarlemu. To tylko 15 minut pociągiem, miasto jest mniej zatłoczone, piękne i dobrze się po nim spaceruje. Niektórzy nazywają Haarlem małym Amsterdamem. A ja namawiam serdecznie do odwiedzenia mojego miasta. W Haarlemie można też wynająć łódkę i poczuć się jak rodowity Holender. Z koszykiem piknikowym popływać po haarlemskich kanałach. W Haarlemie znajdziecie też najstarsze muzeum w Holandii, Teylers Museum, jak również muzeum Fransa Halsa, jednego z najsłynniejszych holenderskich portrecistów. Rok 2013 to rok Fransa Halsa, więc może warto zapoznać się z jego dziełami. Pobyt w Haarlemie nie może się obyć bez wizyty w Jopenkerk (Kościele Jopena), czyli kościele przerobionym na browar, bar i restaurację. Jopen to haarlemski browar z tradycją, degustacja jest więc obowiązkowa. A potem może wypożyczycie rower i pojedziecie na plażę? To tylko 20 minut pedałowania, a poczujecie się chociaż przez chwilę jak na wakacjach.

Holandia nie byłaby Holandią bez drewniaków i serów, dlatego nie można się obyć bez wizyty w Zaanse Schans. To przepiękna wioska, którą można zwiedzać. Tam zobaczycie jak się robi holenderskie drewniaki i ser. Poza tym można zajrzeć do wiatraków i zobaczyć jak pracują. Mój faworyt to wiatrak produkujący olej, gdzie z bliska można się przyjrzeć całemu procesowi. Nie dajcie się jednak skusić sklepikowi z serami. Taniej i lepiej będzie kupić ser w zwykłym serowym sklepie w Amsterdamie lub Haarlemie. Nie zapomnijcie poprosić o zapakowanie vacuum. W ten sposób będziecie mogli przechować ser aż do 30 dni. Dla tych ciekawych jak wyglądał targ serowy, odsyłam do Alkmaar w piątkowy poranek, pomiędzy 10:00 a 12:30, od początku kwietnia do początku września.

Odwiedzając Holandię nie może zabraknąć wizyty w Hadze. To tam mieszka królowa, a od 30 kwietnia będzie mieszkał król, tam też urzęduje parlament i znajduje się cała polityczna arena. A jak już jesteście w Hadze, to wybierzcie się do Madurodamu, czyli Holandii w miniaturze. Może zachęci to was do ponownej wizyty w niskich landach, ale tym razem z dala od Amsterdamu.

Na koniec mała rada: żeby uniknąć kolejek w muzeach, Nemo i Heineken Experience najlepiej kupić bilety przez internet.

Najnowszy numer MAMO! znajdziecie tutaj. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Czytajcie i lubcie na Facebooku.

4 thoughts on “Zwiedzanie Amsterdamu

  1. Amsterdam tez jest na mojej liscie “do zobaczenia”, jak się już w koncu wybiorę to wiem że najpierw muszę tu zajrzeć :)

    Like

Comments are closed.