Marzenia

Marzenia

Wszyscy mamy jakieś marzenia, mniejsze lub większe, łatwiejsze i trudniejsze do spełnienia. Nasuwa się pytanie: dlaczego jedni spełniają swoje marzenia a inni nie?

Nie mam na myśli marzeń nierealnych, chociaż i takie się czasem spełniają. Nierealność marzenia zależy od jego właściciela. Weźmy na przykład moją koleżankę z liceum Karolinę i jej chłopaka Artura, którzy od niedawna mieszkają w Kambodży i spełniają wielkie marzenie. Pewnie gdyby mi o tym powiedzieli ładnych kilka lat temu, powiedziałabym, że to nierealne. Jakże bym się myliła. Nie będę Wam opowiadać ich historii, bo sami ją opowiadają na ich stronie, przeczytajcie i uwierzcie w to, że marzenia się spełniają. Historia Karoliny i Artura zmusiła mnie do przemyśleń na temat marzeń i ich spełniania. Osobiście wiele razy słyszałam od znajomych i kolegów, że jak czegoś chcę to zawsze to dostaję. Ten komentarz zawsze wywoływał skrzywiony uśmiech na mojej twarzy. Uśmiech, bo trochę w tym prawdy, skrzywiony przez to jedno słowo: ‘dostaję’. Ja, tak jak i inni spełniający marzenia i zamierzenia, nic nie dostaję. Ciężko pracuję na to gdzie jestem i czasem mam odwagę podjąć ryzykowną decyzję. Łatwo jest mówić chciałabym, trudniej zacząć robić coś w tym kierunku. Do tego trzeba czasem odwagi i wytrwałości, no i zawsze, ale to zawsze, wsparcia kogoś bliskiego. Partnera, przyjaciół czy rodziców. Kogoś, kto w chwilach zwątpienia powie: “Dasz radę.”. Jednak dwa najważniejsze składniki spełnionego marzenia to odwaga i wytrwałość. Pamiętacie, to powiedzenie “Do odważnych świat należy”? Coś w tym jest. Potrzeba odwagi, żeby zmienić coś w swoim życiu, to nigdy nie jest łatwa decyzja. Szczególnie wtedy gdy, tak jak w moim przypadku, wiąże się z rzucaniem pracy, zaczynaniem studiów po trzydziestce i całkowitą zmianą sposobu życia. A wytrwałość? Cóż, bez niej nigdy nie dojdziemy do celu. Szczególnie tego położonego nieco dalej. Problemem spełniających się marzeń jest często długa i wyboista droga. Aby ją przejść potrzeba wytrwałości i tego głosu, który na wybojach powie “Dasz radę”.
Obecnie jestem w trakcie realizacji marzeń, powiedzmy średniego kalibru. Inne większe i mniejsze czekają w kolejce, chociaż niektóre są dosyć nachalne i zaczynają się przepychać do przodu. Czy mi się uda je zrealizować? Nie wiem, ale bardzo chcę się przekonać. Dlatego się nie poddaję.
Często się zastanawiam dlaczego niektórzy nie realizują swoich marzeń. Ze strachu, że się nie uda, czy że na końcu drogi nie będzie tak jak myśleli? A może to ten pierwszy krok ich przeraża?

Tym, którzy by chcieli, ale jakoś tak nie mogą, chcę powiedzieć jedno: Odwagi! Warto próbować, nawet jeżeli za pierwszym razem się przewrócicie i zetrzecie kolano. Co cię nie zabije to cię wzmocni i następnym razem będzie lepiej.

2 thoughts on “Marzenia

  1. Właśnie rzuciłam pracę i wyjezdżam do innego kraju z przekonaniem, że będzie dobrze, a jak będzie w duzej mierze zależy ode mnie.

    Like

Comments are closed.