Przez ostatnie trzy dni miałam wielką przyjemność brać udział w warsztatach translatorskich dla tłumaczy literackich. Dużo się nauczyłam i, co najważniejsze, utwierdziłam się w przekonaniu, że to jest to co chcę robić.
Teraz leżę na kanapie i dochodzę do siebie, bo to było bardzo intensywne dwa i pół dnia. Jestem bardzo zmęczona fizycznie, a krótkie noce dają mi się we znaki. Psychicznie jestem naładowana niesamowicie pozytywną energią. Tego mi właśnie było trzeba. Leniuch poszedł w niepamięć.