Żytnie grissini

20140122-200607.jpg

Grissini zrobiłam po raz pierwszy w czerwcu zeszłego roku. Wyszły przepyszne i już chyba nigdy nie będę mogła jeść kupnych. Sama sobie robię kuku, bo co raz to słyszę od A., że on kupnego tego czy tamtego to już nie chce jeść, bo moje wyroby są lepsze. Dodatkowo po wizycie w Polsce i wizycie u mojego kochanego wujostwa, A. nie wyobraża już sobie innych pierogów jak domowej roboty.

Wracając jednak do tematu. Do tej pory robiłam grissini ze zwykłej mąki pszennej, jednakże dzisiaj miałam ochotę poeksperymentować i zrobiłam te przepyszne paluszki chlebowe z mąki żytniej pełnoziarnistej.

Przepis na grissini znalazłam na blogu White Plate, który pewnie wszyscy znacie.

Nie będę się wygłupiała i próbowała przepisać przepis z White Plate, zacytuję go Wam tutaj. Oryginalny post znajdziecie tutaj.

120 g mąki (ok. 3/4 szklanki)
1/2 łyżeczki drożdży instant (używam dr Oetkera)
1/2 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki soli
1/3 szklanki wody
2 łyżeczki oliwy + 1 łyżka do posmarowania ciasta
białko jajka
sól morska i rozmaryn

Wszystkie składniki zagnieść – można mikserem. Uformować kulę, posmarować ją łyżką oliwy i odłożyć do miski na 1 h do wyrośnięcia. Przykryć miske ściereczką.
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na placek grubości pół centymetra. Ostrym nożem pociąć go na paski szerokości 1/2 cm. Każdy pasek delikatnie zrolować.
Posmarować białkiem jajka, posypać solą morską i rozmarynem. Ułożyć na blasze do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia.
Piekarnik nagrzać do 180 st C. Wstawić paluszki i piec ok. 10-12 minut.
Polecam pieczenie na kamieniu do pizzy: wowczas paluszki kładziemy bezpośrednio na rozgrzanym kamieniu i pieczemy krócej: 7-8 min, w zależności od stopnia nagrzania kamienia.

Dodam jeszcze, że wszystkie składniki do zagniecenia to wszystkie oprócz białka, soli, rozmarynu i oczywiście łyżki oliwy do posmarowania ciasta.  Wierzę, że jest to oczywiste, ale wolę dodać dla pewności. Poza tym ciasto nie wyrasta jakoś spektakularnie, ale nie należy się tym przejmować tylko dalej robić swoje.

W dzisiejszej wersji zastąpiłam zwykłą mąkę maką żytnią i byłam ostrożna z dodawaniem wody, gdyż mąka żytnia ma to do siebie, że jest dosyć kleista. Zalecam też piec żytnie grissini dłużej od zwykłych, gdyż dłużej pozostają miękkie.

Kusi mnie, żeby zrobić grissini z mąki gryczanej. Może jutro?

One thought on “Żytnie grissini

Comments are closed.