Pomoc w depresji

Credit: Adam Bašta
Credit: Adam Bašta

Przez ostatnie siedem dni nie było mnie na blogu, a moje życie się na chwilę zatrzymało. Wstrzymałam oddech, mając nadzieję, że już za chwileczkę wypuszczę go z ulgą. Niestety życie ma inny scenariusz. Bliska mi osoba walczy z depresją, ciężką depresją. Walka trwa już 5 długich tygodni, a ona opada z sił.

Zupełnie nie wiem jak jej pomóc. Czy można w ogóle pomóc osobie w depresji? Wydaje mi się, że jedyne co możemy zrobić to pozwolić na smutek, nie bagatelizować, słuchać i pilnować, żeby nie popełniła głupstwa.

Przez parę dni czułam się strażnikiem życia. To bardzo ciężka rola. Trudno jest siedzieć i patrzeć jak ktoś walczy, opada z sił. Trudno jest usłyszeć „Ja już nie chcę walczyć, nie mam siły. Chcę to zakończyć.” Szczególnie z ust kogoś, kogo dobrze znamy, kto jest nam bliski.

Po jakimś czasie sama sobie nie wierzę, gdy mówię „Wytrzymaj. To jeszcze tylko kilka dni. Leki zaczną niedługo działać.” Ona też mi nie wierzy, bo słyszy to od nas już ponad miesiąc. Jedyne czego jej trzeba, to kilka lepszych dni. Poczucia, że jest lepiej, że odbija się od dna.

Nie potrafię sobie wyobrazić jak ciężko jest żyć, gdy nie ma się na nic ochoty, nic nie sprawia przyjemności, nie widzi się szans na normalne życie. Jak to możliwe, że nasz mózg może nas tak zwodzić. Przecież ona ma dwójkę dzieci, kochającego męża, pracę, którą lubi i wymarzony dom. Dlaczego nie może być szczęśliwa?

Ostatnie dni utwierdziły mnie w przekonaniu, że mój plan zmian jest najlepszym pomysłem na świecie. Bycie tu i teraz, cieszenie się tym co mamy i nie odkładanie zamierzeń na lepszy moment, to dobry sposób na życie. Pozwala nam być szczęśliwymi, cieszyć się małymi rzeczami, zdrowiem, rodziną, przyjaciółmi, bo tak naprawdę niewiele nam trzeba do szczęścia.