Wyzwanie 100 Happy Days przekroczyło półmetek. Dzisiaj prezentuję Wam kolejną dziesiątkę szczęśliwych momentów.
Dzień 51: Dumny Jack, po upolowaniu myszy – zabawki.
Dzień 52: Alice zorganizowała mi poranek czytelniczy.
Dzień 53: Nowa lektura.
Dzień 54: Śniadanie na słonecznym balkonie.
Dzień 55: Yoga!
Dzień 56: Dzień z tą słodką blondyneczką.
Dzień 57: W drodze do domu po ciężkim dniu.
Dzień 58: Relaksujące popołudnie z gazetą i czereśniami.
Dzień 59: Alice niby nie zainteresowana, ale najchętniej w pobliżu.
Dzień 60: Jack, po prostu Jack.
Podziwia. Tez tak chce ;)
LikeLike
No to hyc. Chcieć to móc. :-)
LikeLike