
Myślę, a właściwie jestem przekonana, że możesz żyć bez tych informacji. Jednak jest to blog osobisty i od czasu do czasu wypada podzielić się tutaj czymś, co może nie wszyscy o mnie wiedzą.
1. Jeszcze parę lat temu byłam stewardessą i bardzo długo byłam pewna, że będę latać aż do emerytury.
2. Na półce z książkami do przeczytania leży ich więcej niż jestem w stanie przeczytać w ciągu roku, nawet jeżeli zamknęłabym się w domu i nic innego nie robiła.
3. Jestem doskonałą Pit Bitch, lub mówiąc z francuska soigneur.
4. Gdybym mieszkała sama, zostałabym szaloną kociarą.
5. I jadłabym tylko ziemniaki z masłem.
6. Kurz mi zupełnie nie przeszkadza. Do pedantyzmu bardzo mi daleko.
7. Jak nie czytam, robię sie nieznośna. Taki rodzaj napięcia przedmiesiączkowego.
8. Jestem typowym mieszczuchem, ale marzy mi się mieszkanie pośrodku niczego.
9. Moim ulubionym sportem jest podnoszenie książek.
10. Czasem nie czuję się prawdziwą kobietą, bo nie lubię ani czekolady, ani zakupów.
Zakupów nie lubić – rozumiem i mam to samo. …ale jak można czekolady nie lubić?
Toż to jak witaminka, suplement diety, dla zdrowia.
No wiesz, magnes, serotoninki i te sprawy :D
LikeLike
Nie wiem jak można, skrzywienie mam jakieś. :-) Generalnie nie przepadam za słodyczami. Tylko domowe wypieki mi podchodzą i to też w niewielkich ilościach. Dużo chętniej uraczę się czymś słonym. :-)
LikeLike
Słone plus czekolada, czyli coś dla Ciebie: lindt czekolada 70% z solą morską :) Skosztuj nim się skrzywisz ,słysząc o takim połączeniu. Ja byłam zaskoczona smakiem :)
LikeLike
Wogóle mnie takie połączenie nie dziwi. :-) Spróbuję na pewno, chociaż obawiam się, że może być za czekoladowe.
LikeLike
Co to znaczy, numer 3? Nigdy nie spotkalam sie z tymi slowami.
LikeLike
Soigneur to osoba pielęgnująca sportowca, w moim przypadku kolarza. :-) Pit Bitch to wersja na torze kolarskim, bo podczas zawodów uczestnicy mają swoje “pits”, gdzie się rozgrzewają i przygotowują do wyścigu. :-)
LikeLike
Dziekuje za wyjasnienie :)
LikeLike
Zakupów też nie lubię, ani czekolady, i w ogóle znajomi mówią, że mam zbyt dużo testosteronu w sobie, więc witaj w klubie. Czytanie, kurz, sport z tym też mogłabym się identyfikować. Super tekst, po pierwsze miło cie poznać, a po drugie miło zobaczyć, że nie jest się samym w swych “wadach”
LikeLiked by 1 person
Mnie też jest miło zobaczyć, że nie jestem osamotniona. :-)
LikeLiked by 1 person
Ha, ha, ha. Anuś, wyszedł Twój super obraz. Ja tez kocham książki, ale żeby aż tak- szacunek. Z czekoladą mam tak samo. Zakupy lubię pasjami.
LikeLike
Dzięki Olu. U mnie to już zakrawa na uzależnienie książkowe, ale postanowiłam że nie będę się leczyć. :-)
LikeLike
w kilku punktach się zgadzamy :D
LikeLiked by 1 person
Ciekawa jestem w których. :-)
LikeLike
punkty 2, 4, 6 i 8 – książki, kurze, koty :D czekoladę uwielbiam
LikeLiked by 1 person