10 rzeczy, których o mnie nie wiesz

Foto: Paula Borowska
Foto: Paula Borowska

Myślę, a właściwie jestem przekonana, że możesz żyć bez tych informacji. Jednak jest to blog osobisty i od czasu do czasu wypada podzielić się tutaj czymś, co może nie wszyscy o mnie wiedzą. 

1. Jeszcze parę lat temu byłam stewardessą i bardzo długo byłam pewna, że będę latać aż do emerytury.

2. Na półce z książkami do przeczytania leży ich więcej niż jestem w stanie przeczytać w ciągu roku, nawet jeżeli zamknęłabym się w domu i nic innego nie robiła.

3. Jestem doskonałą Pit Bitch, lub mówiąc z francuska soigneur.

4. Gdybym mieszkała sama, zostałabym szaloną kociarą.

5. I jadłabym tylko ziemniaki z masłem.

6. Kurz mi zupełnie nie przeszkadza. Do pedantyzmu bardzo mi daleko.

7. Jak nie czytam, robię sie nieznośna. Taki rodzaj napięcia przedmiesiączkowego.

8. Jestem typowym mieszczuchem, ale marzy mi się mieszkanie pośrodku niczego.

9. Moim ulubionym sportem jest podnoszenie książek.

10. Czasem nie czuję się prawdziwą kobietą, bo nie lubię ani czekolady, ani zakupów.

14 thoughts on “10 rzeczy, których o mnie nie wiesz

  1. Zakupów nie lubić – rozumiem i mam to samo. …ale jak można czekolady nie lubić?
    Toż to jak witaminka, suplement diety, dla zdrowia.
    No wiesz, magnes, serotoninki i te sprawy :D

    Like

    1. Nie wiem jak można, skrzywienie mam jakieś. :-) Generalnie nie przepadam za słodyczami. Tylko domowe wypieki mi podchodzą i to też w niewielkich ilościach. Dużo chętniej uraczę się czymś słonym. :-)

      Like

      1. Słone plus czekolada, czyli coś dla Ciebie: lindt czekolada 70% z solą morską :) Skosztuj nim się skrzywisz ,słysząc o takim połączeniu. Ja byłam zaskoczona smakiem :)

        Like

    1. Soigneur to osoba pielęgnująca sportowca, w moim przypadku kolarza. :-) Pit Bitch to wersja na torze kolarskim, bo podczas zawodów uczestnicy mają swoje “pits”, gdzie się rozgrzewają i przygotowują do wyścigu. :-)

      Like

  2. Zakupów też nie lubię, ani czekolady, i w ogóle znajomi mówią, że mam zbyt dużo testosteronu w sobie, więc witaj w klubie. Czytanie, kurz, sport z tym też mogłabym się identyfikować. Super tekst, po pierwsze miło cie poznać, a po drugie miło zobaczyć, że nie jest się samym w swych “wadach”

    Liked by 1 person

Comments are closed.