Odpoczynek i dogadzanie sobie były naczelnym mottem ostatnich kilku dni. To były święta w zupełnie innej formie niż znane mi z Polski, spokojne, bez stresu i nadmiaru jedzenia.
W tym roku A. musiał pracować wszystkie świąteczne dni, więc gotowanie spadło na mnie. Ze względu na myśl przewodnią „zrób sobie dobrze” szukałam przepisów, które będą w miarę łatwe, ale smakowite. Chciałam mieć czas na czytanie, ale równocześnie chciałam wieczorem poczuć, że są święta i jeść coś innego, coś specjalnego.
W Wigilię, której tutaj się nie obchodzi, zrobiłam pierogi z kapustą i grzybami i podałam do tego barszcz do popijania. W lepieniu pomagała mi koleżanka, Polka, która też została w Holandii na święta. Trochę wigilijnie i z polskimi smakami.
Pierwszy dzień świąt spędziłam na leniuchowaniu, czytaniu książki i magazynów, a wieczorem zaserwowałam przepysznego kurczaka imbirowo-miodowego z pieczonymi jabłkami, według przepisu Agnieszki Maciąg, z magazynu „Viva! ze smakiem”. Kurczak był przepyszny, a podana do tego kasza jęczmienna (pęczak) była idealnym smakowym dodatkiem.
Drugi dzień świąt był znowu dniem kanapowo-książkowym, dopóki nie nadszedł czas pieczenia szynki po staropolsku. Przepis pochodzi również z „Viva! ze smakiem”. Do tego pieczone ziemniaczki, fioletowa brukselka i sałata. Na deser podałam tartę czekoladowo-pomarańczową, bo jakie inne smaki krzyczą bardziej święta niż czekolada i pomarańcza?
Sobotę spędziłam z kotami i książką na kanapie, popijając herbatę i podjadając przepyszną tartę. Mam nadzieję utrzymać czytającą tendencję, bo trochę to zaniedbałam w ostatnim czasie. Jednak nie ma lepszej rozrywki od czytania książek. Poza tym jak u każdego uzależnionego, efekty odstawienia nie należą do przyjemnych więc lepiej czytać niż nie czytać.
Tarta czekoladowo-pomarańczowa
Ciasto:
100 g mąki
50 g masła pokrojonego w kostki
50 g cukru pudru
żółtko jajka, rozbełtane z łyżką wody
Wszystkie składniki wrzucamy do robota kuchennego i miksujemy do uzyskania kuli. Po wyjęciu jeszcze przez chwilę wyrabiamy ciasto ręką.
Wrobione ciasto wkładamy na 30 minut do lodówki.
Po upływie 30 minut rozwałkowujemy ciasto i wykładamy nim formę. Nakłuwamy widelcem i wstawiamy na 15 minut do lodówki.
Nagrzewamy piekarnik do 180°C.
Ciasto wykładamy papierem do pieczenia i pieczemy 10 minut z obciążeniem. (mogą być specjalne kuleczki, ja używam zwykłej fasoli).
Usuwamy fasolki i pieczemy jeszcze 5-7 minut.
Masa 1:
75 g masła
115 g gorzkiej czekolady
55 g mąki
115 g drobnego złotego cukru
4 jajka
Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Dodajemy mąkę i cukier i dokładnie mieszamy.
Powoli dodajemy roztrzepane jajka, mieszając aż do uzyskania gładkiej konsystencji.
Masa 2:
25 g masła
50 g białej czekolady
skórka starta z całej pomarańczy
35 g drobnego cukru
25 g mąki
2 żółtka jajka
Czekoladę rozpuszczamy z masłem.
Dodajemy mąkę, skórkę z pomarańczy i cukier i dokładnie mieszamy.
Dodajemy żółtka jajek i mieszamy aż do uzyskania gładkiej i gęstej masy.
Ciemną masę wlewamy na ciasto.
Jasną masę przekładamy do rękawa cukierniczego (ja używamy plastikowej torebki do mrożonek i po przełożeniu ciasta odcinam róg) i wyciskamy na ciemną masę, tworząc ślimaczka. Zużywamy całą masę.
Rozmazujemy ślimaczka przy pomocy wykałaczki.
Pieczemy przez około 10 minut w 180°C.
Przepis pochodzi od Mary Berry z programu “The Great British Bake Off Master Class”.
Anuś, nie wódź na pokuszenie!
Ja postanowiłam nie jeść słodyczy (aż) do końca roku ;-)
LikeLike
Upiecz na Sylwestra. Będzie jak znalazł o północy. :-)
LikeLike
Spróbuję :-)
Zostajemy chyba w domu, bo mamy dwa młode koty i boimy się o nie, no wiesz, fajerwerki…
Co robisz z kotami w Sylwestra?
LikeLike
Macie drugiego kota? Fajnie. W Sylwestra niestety kotom niewiele się da pomóc. My zawsze włączamy dosyć głośno radio i zasłaniamy zasłony. Dzięki radiu koty się mniej stresują, bo odgłosy fajerwerków są mniej wyraźne.
LikeLiked by 1 person
Polska Wigilja Bożego Narodzenia jest najpiekniejsza Tu w Stanach też nie obchodzona a jaka szkoda Moje dzieci uwielbiają Wigilię i dania bezmiesne tego dnia i troszkę postu też Obok tradycji Św Dziękczynienia tu w Stanach najważnjeszej to ich ulubiony dzień w roku I mam nadzieję że im tak pozostanie :^) ja tam nie zamienię Wigilii na żadne tam tutejsze tradycje :^))
LikeLiked by 1 person
Piotrze, ja bardzo lubię naszą polską Wigilię. Uważam, że to piękna tradycja. To, czego nie lubię to ten stres i pęd poprzedzające ten wieczór.
LikeLiked by 1 person