Lektury obowiązkowe

IMG_5038

Nie, nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję o liście lektur w polskich szkołach, ani też robić wykładu o książkach, które każdy powinien przeczytać. Nie będzie to też lista w stylu „Sto książek, które powinieneś przeczytać przed (tutaj wpisz odpowiednią ilość lat)”. 

Od ponad 4 lat studiuję na Uniwersytecie Amsterdamskim. Przez 3 lata studiowałam język i kulturę polską, a od półtora roku studiuję literaturę słowiańską i tłumaczenia. Najciekawsze i zadziwiające w tym wszystkim jest to, że przez ten czas nie musiałam przeczytać ani jednej książki. Owszem czytaliśmy fragmenty różnych powieści i wierszy, ale coś takiego jak lista lektur nie istniało. Dla żadnego przedmiotu. Dopiero teraz będę miała dwa przedmioty, które zresztą sama wybrałam, na które muszę co nieco przeczytać.

Może się mylę, ale czy poznawanie literatury i kultury danego kraju nie powinno odbywać się przez czytanie książek stamtąd pochodzących? Na moim kierunku mieliśmy więcej zajęć z szeroko pojętego językoznawstwa niż z literatury, co do tej pory jest dla mnie niepojęte. Nie rozumiem dlaczego literatura i kultura zostają odsuwane na boczny tor. Jak ludzie mają się odnaleźć w kraju, którego język studiują, bez tej wiedzy?

Możliwe, że jako mól książkowy i osoba zainteresowana kulturowymi aspektami innych krajów, robię z igły widły. Dajcie mi jednak szansę i wyobraźcie sobie, że spotykacie w swoim mieście osobę, która studiowała język i kulturę Waszego kraju. Rozmawiacie, jednak rozmowa nie do końca się klei. Nie dlatego, że tak bardzo się różnicie, ale dlatego, że ta druga osoba może Wam wiele powiedzieć o różnego rodzaju skomplikowanych problemach językoznawczych, ale niestety nie zna podstawowych wytworów polskiej literatury, kinematografii, sztuki.

Czepiam się, czy coś w tym jest?

6 thoughts on “Lektury obowiązkowe

  1. Filmy, literatura i muzyka to moim zdaniem najlepszy sposób na poznanie i języka i kultury :) Myślę,że za mały nacisk się kładzie na to i w nauce języków obcych i w nauce ojczystego

    Like

  2. Język w oderwaniu od kultury, historii, obyczajowości danego narodu, to twór sztuczny, bez życia. Esperanto mimo szczytnych założeń nie przyjęło się – sztuczny twór bez życia. Greka i łacina nadal mają się nieźle.
    Myślę, że ta moda na uczenie języka w oderwaniu od tej reszty jest dobra dla , kogoś kto chce załatwiać szybkie zakupy w markecie ale nie funkcjonować w jakiś społeczeństwie.
    Nie będzie go po prostu rozumiał, mimo rozumienia języka.

    Liked by 1 person

  3. Nie czepiasz się. Ostatnio natknęłam się na bloga dziewczyny, która postanowiła czytać książkę z każdego kraju na świecie. Wiadomo często to ludzie stanowią naród a nie granice państwa ale sama potwierdziła, że literatura stała się dla niej olbrzymią skarbnica wiedzy na temat samych ludzi, swiatopogladow a co za tym idzie tego co jest istotą danego kraju. Dlatego wydaje mi się, że same studium przypadku, faktów bez sięgnięcia do tekstu źródłowego nie będzie wiarygodne.

    Like

    1. Dobrze słyszeć, że się nie czepiam. Pomysł z czytaniem książek z całego świata jest genialny. Ja zawsze staram się przeczytać coś z literatury kraju, do którego się wybieram, a jeszcze nie znam.

      Like

Comments are closed.