Są takie przepisy, których nie trzeba ulepszać, czy zmieniać. Są dobre takie jakie są. Nie dlatego, że ciasto wychodzi lepsze niż z innych, tylko dlatego że mają w sobie to coś, czego te inne nie mają.
Chodzi mi o tradycję, trochę historii i parę pokoleń. To wszystko znajduję w przepisie na sernik, z którego korzystam. To przepis mojej babci, mamy mojej mamy. To sernik, przy pieczeniu którego obecne wcześniejsze pokolenia. Zjawiają się w mojej kuchni jakby nigdy nic i prowadzą mnie za rękę.
Nic tak nie przenosi w czasie i nie łączy pokoleń jak przepis pisany ręką babci: Jeżeli skusicie się na wypróbowanie tego przepisu to trochę wyjaśnię:
paczka rodzynek to 100 gr,
wanilia: ja daję esencję albo ziarna wyskrobane z laski wanilii, ale można dać paczkę cukru waniliowego,
a średnio gorący piec, to w moim wydaniu 160-170°C.
Najlepsze takie przepisy! Wyglada bardzo apetycznie!:)
LikeLiked by 1 person
jak to wyszło, że ja nigdy nie jadłam tego sernika??? sama nie zrobię, ale czekam na chwilę, gdy poczęstowana zostanę :))
LikeLike
Żeby być poczęstowaną, musisz się wybrać w te okolice. :-)
LikeLike
no a ja chyba sie skusze, wyskocze do Polakow po ser, maszynke juz posiadam i popelnie na niedzielna fete de l’Iris!
LikeLiked by 1 person
Brzmi świetnie. W polskim sklepie powinni mieć twaróg już zmielony, specjalnie do serników. :)
LikeLike
Tak, tak, tak. Taki wypróbowany przepis, przekazywany z pokolenia na pokolenie to skarb!
Serniki uwielbiam. Cierpię katusze, bo w Niemczech białego sera nie uświadczysz. W moich polskich sklepach tylko w osełkach i to zwykle w małych ilościach. A mnie się marzy taki pyszny sernik…
Ale mi Aniu narobiłaś ochoty!
O.
LikeLike
Może Ci podesłać sera na sernik? Ja kupuję w polskim sklepie, mam bardzo blisko. :-)
LikeLike
Dziękuję za gotowość :)
Pozdrawiam!
O.
LikeLiked by 1 person
Całkowicie się zgadzam, pewnych przepisów nie ma sensu ulepszać!
LikeLiked by 1 person