Fala upałów za nami, pogoda wróciła do holenderskiej normy i temperatury wahają się pomiędzy 20 a 25 stopni. Jest przyjemnie, a koty odetchnęły i nawet wychodzą na balkon.
Mnie trochę szkoda gorących dni, bo właśnie wtedy świetnie mi się pracowało. Tłumaczenia szły jak po maśle. Już dawno nie byłam tak produktywna.
Wszystko to zasługa ciepłych stóp i rąk. Latem nie marznę siedząc przy biurku i od razu lepiej mi się pracuje. Zimno, rozpraszacz numer jeden, po prostu znika. Jest mi zwyczajnie ciepło.
Wychodzi na to, że muszę się rozejrzeć za jakimś ocieplaczem stóp i rękawiczkami bez palców, coby i w chłodniejsze dni dobrze mi się pracowało.
Może coś takiego?

I takiego:

Chyba sobie zażyczę na gwiazdkę.
Świetne :)
LikeLike
Te rękawiczki są podłączone do prądu, albo USB?
LikeLike
Chyba do USB. Nie wiem na ile to jest wygodne rozwiązanie, ale może warto spróbować :-)
LikeLike
Z gadżetów najbardziej podobają mi się te koty! :P
LikeLiked by 2 people
Mam taki termofor na stopy – działa :) A dłonie marzną mi nawet kiedy wieczorem się zaczytam, bez względu na porę roku, dlatego uwielbiam długie rękawy żeby można sobie było naciągnąć ;)
LikeLike
Chyba sobie kupię parę swetrów z za długimi rękawami w takim razie. Termofor na stopy kupuję koniecznie. Teraz opieram stopy o kaloryfer, ale to nie wystarcza. :)
LikeLiked by 1 person