Tym, co częściej tu zaglądają nie muszę mówić, że jestem molem książkowym. Czytam sporo, mogłabym więcej. Staram się wykluczać rozpraszacze, ale nie zawsze mi się udaje. Mam jednak kilka stałych momentów w ciągu dnia, kiedy sięgam po książkę lub czasopismo.
Śniadanie. Zawsze. Nawet jak się spieszę. Może być nawet jedna strona, ale czytam niezmiennie. Jedynym wyjątkiem są śniadania z A., ale nie zdarza się to zbyt często. Mamy zupełnie inny rytm doby, ja – skowronek, A. – sowa.
Czytam w przerwie na lunch, po kolacji i wieczorem w łóżku. Poza tym oczywiście w mojej torbie zawsze mieszka jakaś książka, więc czytam na przystankach, stacjach, w kolejkach i poczekalniach. Również w kawiarniach i innych miejscach, gdzie na kogoś czekam.
Ja po prostu czytam. Jest to dla mnie tak naturalne jak oddychanie.
Ci co nie czytają i tak nas nie zrozumieją :)
LikeLiked by 1 person
Czytam i ja. Czytanie jak oddychanie – bosko :) A podstawka pod książkę jaka cudna :)
LikeLiked by 2 people
Podstawka pod książkę to BookSeat. :-) Bardzo przydatny do czytania przy jedzeniu i zimą w łóżku.
LikeLiked by 1 person