W moim przypadku emigracja oznaczała naukę. Nowa kultura, inny rytm życia i nowy język. Wszystkiego musiałam się nauczyć. Emigracja to też nauka siebie. Poznałam siebie z zupełnie innej strony, zobaczyłam nowe możliwości.
Tak sobie myślę, że poznawanie siebie w nowej kulturze i zupełnie innym otoczeniu, to najlepsza lekcja jaką można dostać dzięki mieszkaniu za granicą. Możliwość spojrzenia na siebie z innej perspektywy, odkrywanie w sobie siły, a może nawet zdolności, o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia – to wszystko daje nam zmiana otoczenia. Wyrwanie się z zaufanego, bezpiecznego miejsca pozwala nam na odkrywanie ukrytych możliwości.
W moim przypadku emigracja okazała się być nie tylko szkołą życia, ale również zaprowadziła mnie na uniwersytet. To właśnie w Holandii poszłam na studia i wreszcie polubiłam szkołę. Może musiałam do tego dojrzeć, a może bardziej odpowiada mi tutejszy system studiowania. Nie wiem. W każdym razie rozpędziłam się i teraz ciągle szukam kolejnych edukacyjnych wyzwań. Ale o tym opowiem kiedy indziej.
Jeżeli chcecie poczytać o emigracji z innej, alfabetycznej, perspektywy, zajrzyjcie na blogi moich koleżanek z Klubu Polek na Obczyźnie. Spis znajdziecie tutaj.
Prawda i chodzi szkoly nie polubilam dzieki emigracji to i tak spojrzalam na zycie z innej perspektywy i ucze sie caly czas … :)
LikeLiked by 1 person
Teczka na dyplom wyglada znajomo ;) Tez studiowalam na UvA.
Rocznikowo (wiek) o ile sie nie myle tez jestesmy rowiesnicami.
Pozdrawiam :)
LikeLike
A co studiowałaś Małgosiu? Ja jestem rocznik ’78. :)
LikeLike
Studiowalam prawo. Najpierw licencjat a potem magisterskie (specjalizacja: prawo pracy). Wlasnie doczytalam w Twoich wczesniejszych postach (dopiero niedawno odkrylam Twoj blog), ze studiowalas slawistyke. Ja w Polsce skonczylam filologie polska :) A i ja tez rocznik ’78 ;)
LikeLike
Studiowałam slawistykę i tłumaczenia. Teraz robię studia podyplomowe w Polsce. A Ty nadal mieszkasz w Holandii?
LikeLike
Nadal mieszkam w Holandii i to nawet bliziutko Haarlemu :) Swoja droga to fajny pomysl ze studiami podyplomowymi w PL.
Poza tym kiedy lata temu robilam tutaj tzw. diplomawaardering to uznali, ze mam wlasnie Master Slavische Talen en Cultuur met specialisatie: Pools :) Niestety nigdy nie szukalam tu pracy w swoim zawodzie.
LikeLike
Jako polonistce, to pewnie nie byłoby łatwo. Zresztą widzę to po znajomej polonistce. Raczej nie ma wielu opcji.
P.S. ’78 to świetny rocznik. :)
LikeLike