Siedzę na lotnisku w Warszawie. W torbie cztery nowe książki zalecone przez Ewę Madeyską, moją nauczycielkę pisania. Popijam herbatę i cieszę się energią, która przepływa przez moją głowę. Mimo zmęczenia, niedoboru snu i nadmiaru wina w organiźmie czuję się świetnie.
Nie mogę się doczekać powrotu do domu, gdzie podzielę się moją radością z A. Spełnianie marzeń, robienie czegoś dla siebie, walka o to czego naprawdę się chce, to najlepsze źródła pozytywnej energii.
Czuję, że to jest moje prawdziwe ja. Nie muszę już szukać, jestem, znalazłam, wróciłam.
Doskonale! Buziaki!
LikeLiked by 1 person
Z przyjemnością informuję, że blog został nominowany do nagrody Liebster Award. Gratulacje! Zawsze chętnie tu zaglądam. Po dodatkowe informacje zapraszam do siebie na https://zimawub.wordpress.com/2015/11/18/liebster-award/
LikeLike
Bardzo mi miło. Dziękuję, że tu zaglądasz.
LikeLike
Jasne, przyjemność z mojej strony.
LikeLiked by 1 person
O rety, dawaj te książki. Albo to wino. Albo cokolwiek, to co brałaś ;)
LikeLiked by 1 person
PS Czemu na zapełnienie moich braków wizerunkowych przydzielono mi bakterię?
LikeLike
Nie mam pojęcia.
LikeLike
To dosyć złożony proces. Wina u Ciebie pod dostatkiem, książek też z pewnością nie brakuje. Największą rolę odgrywają tutaj studia pisarskie. :)
LikeLike
Tak myslalam :)
LikeLike