Czekałam na marzec jak na zbawienie. Myślałam o słońcu, cieple i schowanym do szafy zimowym płaszczu. Nie mogłam się bardziej pomylić. Wiatry, deszcze i od czasu do czasu słoneczne dni, które dawały złudną nadzieję na poprawę pogody. W lutym trochę przedwcześnie cieszyłam się brakiem zimowego dołka, dopadł mnie w pierwszych tygodniach marca. Nie chciało mi się nic. Nawet czytanie szło mi słabo.
Dzisiaj znowu świeci słońce, a prognozy przepowiadają utrzymanie się takiego stanu rzeczy nawet do przyszłego tygodnia. Już się cieszę na śniadania na balkonie i późno popołudniową herbatkę przed domem.
Wiosna przynosi ze sobą świeżą energię, daje szansę na zaczęcie od nowa. Natura mnie wspiera, więc przyglądam się noworocznym planom i zaczynam rozpisywać kolejne kroki. Wciskam guzik odtwarzania od początku i ruszam pełną parą. Niech wiosna mnie wspomoże, a wątpliwości pójdą w niepamięć.
SŁUCHAM inspirujących podcastów, na przykład Magic Lessons. Wspomagam się nimi w nowych postanowieniach. W czeluściach internetu można znaleźć niesamowite pokłady inspiracji.
CZYTAM Jeżycjadę i „Małe życie” Hanyi Yanagihary, a do tego dołożyłam „Kwartet” Anny Enquist. Poza tym czytam dużo blogów i ciekawych artykułów.
CZEKAM niecierpliwie na dostawę nowego Przekroju i na zamówienie z Bebio.
CHCIAŁABYM więcej pisać i mieć poczucie, że posuwam się w dobrym kierunku.
Właśnie dlatego PRACUJĘ nad planem tygodnia. Ciągle jeszcze nie odnalazłam się w nowej rzeczywistości godzenia pracy zawodowej z realizacją własnych marzeń i zamierzeń.
CZUJĘ, że jestem coraz bliżej odnalezienia właściwej dla mnie drogi, balansu w tym całym zamieszaniu.
CIESZĘ SIĘ, że udaje mi się trenować według planu i uparcie podążać do celu, którym jest Projekt 40.
Jak wam mija marzec? Czujecie już wiosnę?
A ja już mam Przekrój i się cieszę ;) Fajny tekst.
LikeLike
Dziekuję. 😊 Mam nadzieję, że mój już w drodze.
LikeLiked by 1 person