Gorsze dni, tygodnie, miesiące. Od końca stycznia żyję w surrealistycznym filmie. Mam wrażenie ciągłej walki ze światem i braku zrozumienia. Smutek ciśnie mi na żołądek, problemy w pracy dają poczucie więzła w piersi, głowa wydaje się przepełniona słowami, ale nie mam odwagi ich z siebie wydobyć. Mam poczucie odcięcia od świata, jakby wokół mojej głowy siedział balon albo jakby mnie ktoś zamknął w kuli do aquazorbingu.
Zniknęłam z bloga, bo nie wiedziałam co pisać. Nie chciałam wylewać tu swoich żali. Myślałam sobie, że jak nie mam nic pozytywnego do powiedzenia, to lepiej nie mówić nic. A przecież to blog osobisty, a w życiu bywa różnie. I chciałam wrócić i pisać, pisać, pisać, aż ten niewygodny węzeł w klatce piersiowej się rozluźni. I wtedy przyszedł strach, bo ja nie umiem przecież pisać, bo to są jakieś wypociny i kto to będzie czytał, bo nie potrafię napisać świetnego tekstu o tym co się ze mną dzieje, bo, bo, bo.
Pojechaliśmy na wakacje. Wyczekiwane, potrzebne, mocno zasłużone. I ten spokój, cisza, przyroda i czas na czytanie i myślenie, przypomniały mi o tym, co kocham. O pisaniu, o dzieleniu się moim życiem i przemyśleniami, o tym do czego dążę i gdzie chcę być. O tym, że przede mną zmiany.
I choć teraz najchętniej zamknęłabym się w domu, zawinęła w kołdrę i nie wystawiała spod niej nosa albo pojechała w długą podróż, to gdzieś głęboko wierzę, że to nie jest najlepsze rozwiązanie. Ja już wiem gdzie chcę być i co chcę robić. Nie muszę szukać siebie, muszę tylko poszukać odwagi na ten krok. Mały i wielki zarazem.
Anulka, będzie dobrze, zobaczysz. Nie poddawaj się temu nastrojowi. Wiem, że dasz radę. Przytulam mocno!
LikeLiked by 2 people
Dziękuję Aniu, robię co mogę.
LikeLiked by 2 people
Powodzenia. Trzymam kciuki za plany. I pisz , pisz … Bede czytać. Uwierz komuś to moze pomagać ( lubie jak piszesz ).
LikeLiked by 2 people
Dziękuję Sylwia. Te słowa to miód na moje skołatane, przestraszone serce. :)
LikeLiked by 1 person