
Nie cierpię szufladkowania, wkładania ludzi w ramy, które ktoś dla nich wymyślił. Takie myślenie i zachowania wzbudzają mój ogromny protest. Mimo że rozumiem, że szufladkowanie daje nam poczucie bezpieczeństwa, to nie mogę się z nim pogodzić. Uważam je za niesprawiedliwe i krzywdzące.
Zastanawia mnie ta potrzeba pozostawania na jednej ścieżce. Nie ta własna, ta w stosunku do innych ludzi. Dlaczego tak bardzo nam to przeszkadza jak ktoś szuka nowych sposobów na siebie, na życie, na zawodową karierę?
Mniej więcej dwa tygodnie temu opublikowałam ten post na Instagramie:
Ponawiam pytanie. Ilu z Was nie przeczytało nowej powieści Miłoszewskiego, bo on to kryminały powinien pisać, a nie porywać się na literaturę?
Ilu z Was uważa, że Nosowska nie powinna grać popu, bo on przecież jest od muzyki rockowej?
A ilu z Was pomyślało „Co ta Chylińska sobie myśli, że napisała książkę dla dzieci?”
A kiedy Agnieszka Maciąg nagrała płytę czy wydała książkę, co sobie pomyśleliście?
Jako dziecko też chciałam robić różne rzeczy równocześnie, co nie spotykało się ze zrozumieniem dorosłych. Nie potrafili oni pojąć, że to nie jest kwestia znudzenia czy słomianego zapału, tylko potrzeba zróżnicowania, większej ilości bodźców.
Na szczęście teraz sama decyduję o tym, co robię. I nie mam zamiaru się ograniczać. Rutyna mnie nudzi, a wręcz wpędza w psychiczne załamanie. Potrzebuję zmian, nowej wiedzy, nie przeraża mnie zaczynanie od nowa. Ciągle szukam nowych możliwości.
Według wszystkich znalezionych przeze mnie teorii jestem osobą z multipotencjałem. Tutaj znajdziecie wyjaśnienie tej przypadłości. A tutaj TedTalk, na który powołuje się autorka.
Czy życie z multipotencjałem to przekleństwo? Jeżeli odpuścisz sobie spełnianie oczekiwań innych i nie pozwolisz się zaszufladkować, to da się z tym żyć.
Bardzo długo myślałam, że to coś złego, że ciągle poszukuję nowej drogi, nowych sposobów na życie. Odkąd się z tym pogodziłam i otworzyłam się na możliwości jakie mi to daje, żyje mi się lepiej. Lżej.
Nie daj się zaszufladkować. Pozwól sobie na eksperymenty.
Ja mam inaczej, ja właśnie sprawdzam, jak taka osoba odnajduje się w nowym wymiarze. Co nie oznacza, że czasem nie zasugeruję się pierwszym wrażeniem. Ale to inna bajka, i wtedy za to daję drugą szansę:)
LikeLiked by 1 person
Obawiam się, że należymy do mniejszości. :)
LikeLike
Ale ludzie czasem się uczą na swoich błędach wiec jest nadzieja:-)
LikeLiked by 1 person
Ano jest. :)
LikeLiked by 1 person
Aniu <3 powiem krótko – uwielbiam tu wracać.
Nie czytałam tej książki ale tak zachęcasz ze pewnie jak będę miała okazje to sięgnę po nią. Tez nie cierpię szufladkowania i lepiej się czuje robiąc pare rzeczy na raz.
LikeLiked by 2 people
Kochana, dziękuję bardzo. Nawet nie wiesz jak dobrze mi robią te słowa. 😚
LikeLike
Witaj w klubie Kochana!
LikeLiked by 1 person