Nie godzę się na dzielenie emocji na te złe i te dobre. Nie ma złych emocji, wszystkie emocje są nasze, są nam potrzebne, tworzą część tego kim jesteśmy. Szczęście, smutek, złość, radość, strach przeplatają się przez nasze życie i żadna z nich nie jest zła. Nasze emocje tworzą całość, pełen obraz człowieczeństwa.
Mam wrażenie, że uczy się nas chować niektóre emocje, nie dlatego, że są one złe, ale dlatego, że innym jest trudno się z nimi obejść. Dużo łatwiej jest być przy osobie szczęśliwej niż smutnej. Dużo łatwiej jest pomóc komuś radosnemu niż zezłoszczonemu. Nie chcemy brudzić sobie rąk, chcemy, żeby świat był ładny, przyjemny, łatwy. Także nasz świat wewnętrzny.
Kiedy widzę prośbę o sposoby na zły dzień, na zagłuszenie go, na pozbycie się emocji, które się w nas gromadzą, to robi mi się przykro. To tak jakbyśmy chcieli się pozbyć części siebie, zakopać jakiś kawałek nas gdzieś głęboko i nigdy więcej na niego nie patrzeć.
A gorsze dni, smutek, złość i strach są po coś. Pomagają nam przejść przez pewne fazy w życiu, pozwalają nam lepiej zrozumieć siebie. I choć to trudne, dobrze jest z tymi uczuciami chwilę posiedzieć. Posłuchać co mają nam do powiedzenia. Poczuć je w pełni, nauczyć się ich, zrozumieć skąd się biorą.
To właśnie te emocje przekazują nam często informacje, których potrzebujemy, żeby móc czuć się szczęśliwym, radosnym, żeby kochać. To te emocje pokazują nam braki, pomagają rozpoznać nasze marzenia, pomagają nam dążyć do celu.
Nie walczmy z nimi, nie chowajmy ich. Pozwólmy sobie żyć w pełni.
Emocje nie są ani złe, ani dobre, one po prostu są, bywają trudne, bywają przyjemne. To czego możemy się nauczyć to reakcji na nie.
LikeLike