Live o Jeżycjadzie i o życiu

Wczoraj znowu zrobiłam live’a na Instagramie. Bardzo podoba mi się ta forma kontaktu i chcę robić live’y regularnie. Jeżeli więc jeszcze nie obserwujecie mnie na Instagramie to serdecznie zapraszam.

4 thoughts on “Live o Jeżycjadzie i o życiu

  1. Lubiłam Jeżycjadę. Ale chyba za bardzo się zmieniłam, aby teraz czytać nowe tomy z taką samą przyjemnością. Choć rozumiem, że dla niektórych fakt zatrzymania się w czasie jest zaletą. Kalamburka została wydana gdzieś w okolicach mojej 2-3 klasy liceum i to chyba był ostatni moment, kiedy jeszcze mogłam docenić te książki. Potem bardziej interesowały mnie inne rzeczy, choć przeczytałam wszystko do Wnuczki do orzechów.
    Gdy czytałam te dalsze części, nasuwało mi się pytanie, dla kogo autorka pisze. Dla mojego/Twojego pokolenia fanów czy dla młodzieży w danym momencie? Próbowałam podsuwać je mojej wówczas nastoletniej siostrzenicy, ale nie była zainteresowana. To oczywiście niczego nie dowodzi. W rozmowach jednak wyczułam, że jej rówieśnicy też nie byli zainteresowani tymi książkami. Jedna chyba była lekturą obowiązkową i nawet tę nie wszyscy przeczytali (jak to z lekturami bywa), a na pewno nie zmotywowała ich do czytania innych tomów…

    Liked by 2 people

    1. Ja mam wrażenie, że te książki są pisane bez wyraźnego określenia grupy. To są takie rodzinne przypowieści bardziej i mogą się podobać różnym ludziom. Niezgadzam się z zatrzymaniem się w czasie jak się czyta Jeżycjadę. Przeczytałam wszystkie części parę lat temu, a nie jestem osobą sentymentalną. Raczej ciekawą wszystkiego dookoła, teraźniejszości i przyszłości. Ja nawet mam bardzo mało wspomnień, bo nie wracam ciągle do przeszłości.
      W młodości doczytałam chyba do Pulpecji. Potem już wyrosłam i w liceum czytałam inne rzeczy.

      Liked by 1 person

  2. Ach, ja raczej miałam na myśli to, co wspominałaś na IG – że Borejkowie tacy tradycyjni i nie zmieniają się z nami. To per se dla mnie nie stanowi powodu do krytyki, raczej nie zachęca do czytania. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby bohaterowi mogli wnieść coś nowego.
    Przed Kalamburką też były takie sobie tomy. A sama Kalamburka przez swoją odwróconą linię czasu stanowiłaby fajne zakończenie cyklu.
    A wyszło trochę jak z serialami dzisiaj – jest pomysł na kilka sezonów. Potem producenci stwierdzają, że tak świetnie idzie, więc może jeszcze trochę nakręcimy. Dobre pomysły jednak się skończyły (ale i tak oglądamy z przyzwyczajenia…).
    Ja bardzo bardzo rzadko czytam i oglądam coś ponownie, ale akurat Jeżycjada jest tu wyjątkiem. Wspominam dobrze, ale wracać już nie zamierzam. Lista ‘do przeczytania’ za bardzo się wydłuża…

    Liked by 1 person

    1. Chyba mnie źle zrozumiałaś. Ja mówiłam o tym, że Borejkowie nie zmieniają się według czyichś oczekiwań. Oni się zmieniają, ale trzymają się również swoich wartości. A jeżeli czyjeś wartości są inne albo się zmieniły na przestrzeni lat (czego się spodziewam, bo jako dzieci często przyjmujemy wartości naszych rodziców, a dopiero w dorosłym życiu wypracowujemy swoje własne), to może być takim osobom z Jeżycjadą nie po drodze. Stąd się najczęściej bierze krytyka tej serii. Z oczekiwań.
      Dla mnie natomiast jest to (i o tym też mówiłam) kwestia otwartości na innych i sposoby na życie, nie tylko oczekiwania, że inni będą żyli według tych samych wartości co ja.
      I Jeżycjada może nas tego uczyć właśnie. Bo tam inność nie jest odrzucana.

      Liked by 1 person

Comments are closed.