Nie wiem dlaczego tak trudno jest mi dzielić się nimi tutaj, podczas gdy jest to dla mnie najnormalniejsza rzecz na świecie na Instagramie. A przecież chcę, bo to jest moje miejsce, takie które zniknie tylko jak ja o tym zdecyduję. A Instagram, no cóż… Wszyscy wiemy, że nic o nim i jego przyszłości nie wiemy.
Nie wiem dlaczego ciągle myślę, że na blog potrzebuje niesamowitej głębi. Dłuższych wypowiedzi, jakiegoś większego sensu. A przecież to po prostu moje miejsce w wielkim świecie internetu. To odzwierciedlenie mojego świata, małe jego wycinki.
W moim głowie dużo się dzieje, ale nie wszystkie przemyślenia są głębokie, zmieniające perspektywę, odnajdujące sens w tym co się dzieje. Czasem chcę się po prostu podzielić tym, że zachwyciła mnie pewna książka, bez wielkiej analizy jej stylu i treści. Czasem potrzebuję się wygadać, a czasem chcę podzielić się moimi najnowszymi wewnętrznymi odkryciami.
Wychodzi na to, że znowu szukam swojej drogi. Tym razem blogowej. Powrót do osobistych zapisków wydaje się nieunikniony. Tak się to wszystko zaczęło. I tak chyba potoczy się dalej.
Aniu, jak dobrze, że zobaczyłam ten wpis! Powiem Ci szczerze, że mocno zaczynałam się o Ciebie martwić. Tak cicho na Twoim instagramie ostatnio, a po nagłej śmierci Kasi (@kas.ann) ciarki mi po plecach przechodzą, jak ktoś tak cichnie na dłużej…. Ufff. Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku. Pozdrawiam Cię ciepło.
LikeLike
Jak to po nagłej śmierci Kasi? Nic nie wiem. Rany.
U mnie w porządku. Naszła mnie nagła potrzeba przerwy.
Ściskam mocno.
LikeLike
Aniu, o Kasi napiszę Ci wszystko, co wiem, jutro rano w wiadomości na insta (tam zresztą już Cię męczyłam w niedzielę…). Odczytasz, kiedy będziesz miała czas i ochotę. Tak się cieszę z tego komentarza, kamień z serducha…
LikeLike
To może napisz mi na maila, jeżeli możesz, bo nie wiem jak długo mnie nie będzie na insta. Dziękuję.
LikeLike
Dobrze, wyślę maila.
LikeLike
Dziękuję. Ściskam
LikeLike