Kocham biblioteki całym sercem i cieszę się, że po przeprowadzce do Holandii przełamałam swoje opory i zapisałam się do biblioteki. Jako dziecko nie miałam zbyt dobrych doświadczeń z biblioteką. Pani bibliotekarki mocno mnie zniechęciły do tej instytucji. Korzystałam oczywiście z biblioteki szkolnej, a w liceum nawet z osiedlowej. Jednak kiedy tylko mogłam wolałam kupować książki.
Teraz nie wyobrażam sobie życia bez biblioteki i zawsze jak chcę przeczytać jakąś książkę, sprawdzam najpierw czy jest dostępna do wypożyczenia. Kupuję tylko książki, które chcę mieć i takie, które wiem, że nie pojawią się w mojej bibliotece.
Ostatnio wypożyczam bardzo dużo, głównie dlatego, że prawie nic nie kupuję. Życie z oszczędności wiąże się z różnymi ograniczeniami i zakupy książkowe są jednym z nich. Na szczęście czekają na mnie w domu całe stosy książek do przeczytania, a do tego jest Legimi i biblioteka. Nie cierpię więc na niedobór lektur.
W zeszłym tygodniu przyniosłam osiem książek z biblioteki. Na zdjęciu brakuje jednej, którą już oddałam. Jestem w połowie książki Hilary Mantel, niestety nie przetłumaczonej na polski. Szkoda, bo to świetna lektura. Zresztą nie spodziewałam się niczego innego po tej autorce.
Poszukiwałam tłumaczeń tych książek, żeby móc się nimi z Wami podzielić i zaskoczył mnie brak tłumaczenia książki Nicci French. Tuesday’s Gone to druga część serii o Friedzie Klein, pierwsza ukazała się w Polsce pod tytułem Feralny poniedziałek (oryginalny tytuł Blue Monday). Nie wiem co się stało, że reszta serii nie została przetłumaczona. W UK i w Holandii cieszy się ona ogromną popularnością, jak zresztą wszystkie książki tego pisarskiego duetu.
A Room of One’s Own pewnie nie muszę Wam przedstawiać. W Polsce wyszła w wydawnictwie Osnova pod tytułem Własny pokój, w tłumaczeniu Agnieszki Graff.
Peter Buwalda to mój ulubiony holenderski autor. W Polsce ukazała się w wydawnictwie W.A.B. Bonita Avenue, w tłumaczeniu Mai Porczyńskiej-Szarapy. W oczekiwaniu na nową powieść czytam sobie jego felietony i przeklinam długie okresy pomiędzy jego książkami.
Robert Bryndza to moje stosunkowo nowe odkrycie. Przeczytałam już parę jego książek i za każdym razem nie mogę się od nich oderwać. Dark Water, ukazało się w Polsce w wydawnictwie Filia, pod tytułem Mroczna toń, w tłumaczeniu Emilii Skowrońskiej. To trzecia część w serii o detektyw Erice Foster. Jak lubicie serie kryminalne, to ta jest warta Waszej uwagi.
Książka Anny Quindlen, Still Life with Breadcrumbs, niestety nie została przetłumaczona na polski. Choć w zasadzie jeszcze nie wiem czy niestety. Dam znać po przeczytaniu. Wiem, że ukazały się inne jej książki w Polsce. Jeżeli więc jesteście ciekawi tej pisarki, to możecie spróbować innych pozycji. Sięgnęłam po nią z instagramowego polecenia i po przeczytaniu jej porady pisarskiej „Tyłek na krześle”. Tylko tyle, a to pewnie najlepsza porada pisarska jaka istnieje.
Down and Out in Paris and London Georga Orwella, ukazała się w Polsce w wydawnictwie Bellona, pod tytułem Na dnie w Paryżu i Londynie, w tłumaczeniu Bartłomieja Zborskiego. To pierwsza książka Orwella, autobiograficzna powieść o życiu biednego brytyjskiego pisarza w Paryżu i Londynie w latach 30. ubiegłego stulecia. W Paryżu pracuje jako pomywacz w restauracji i pierwotnie chciał zatytułować tę książkę Dziennik pomywacza. Orwella mogę czytać wszystko, więc wiem, że ta książka mi się spodoba. Pewnie będzie czytana jako ostatnia z tego stosu, bo ma najdłuższy termin wypożyczenia.
Co czytacie? Macie jakieś czytelnicze plany na najbliższy czas?
2 thoughts on “Książki wypożyczone, czyli najbliższe plany czytelnicze”
Comments are closed.