Na własnej osi czasu

Powolne dni. Wypełnione pisaniem, czytaniem, pracą ogrodzie, szukaniem pracy.

Przestałem walczyć z tą osią czasu, podążam nią z pełną akceptacją. Ciekawa jestem dokąd mnie zaprowadzi.

Są dni, kiedy żałuję, że nie mam jakiegoś praktycznego zawodu, że nie jestem prawnikiem, pielęgniarką albo żebym potrafiła coś zrobić własnymi rękami, jak stolarz.

A potem przypominam sobie, że uwielbiam opowiadać historie, to sprawia, że jestem szczęśliwa, że jestem sobą.

To jest moja oś czasu, taka jestem. To się kiedyś stanie, znajdę sposób, żeby trafić tam, gdzie powinnam być.