Obserwuję ostatnie zmiany na Instagramie z pewną satysfakcją. Zmniejszanie zasięgów, postawienie na treści video i na osoby z dużą liczbą obserwatorów, wywołują w użytkownikach niepewność. Dla mnie było oczywiste, że odkąd Instagrama przejął Facebook ciągle będą zachodzić zmiany. Zmiany wywołane chęcią przejęcia coraz większej części rynku i zarobienia jak największej ilości pieniędzy. Nikt się tam nie przejmuje zadowoleniem użytkowników.
Szkoda, bo Instagram był zawsze moim ulubionym medium społecznościowym. Nie płaczę jednak bardzo, bo zauważyłam wielki powrót blogów. Osoby, które odstawiły bloga na boczny tor i postawiły na Instagram, zaczęły wracać na swoje poletka i jest mi z tym bardzo dobrze.
Zawsze lubiłam blogi i cieszy mnie taki rozwój sytuacji. Mam nadzieję, że więcej instagramowych twórców przeniesie swoje treści na blogi. Wygląda na to, że coraz więcej osób rozumie, że swoje miejsce w sieci jest warte więcej niż profil na mediach społecznościowych, które z dnia na dzień mogą się zmienić albo usunąć nasze konto bez wyraźnych powodów.
Powiem szczerze, że na Instagramie trzyma mnie w tej chwili tylko społeczność. Ludzie, których tam poznałam, i z którymi w ten sposób utrzymuję kontakt. Gdybym miała pewność, że znajdziemy się w innym miejscu internetu, bez żalu opuściłabym jednak jego progi.
Coraz częściej Instagram mnie męczy, coraz częściej mam wrażenie, że nie jest to moje miejsce w wirtualnym świecie. Coraz chętniej piszę tutaj, nawet jeżeli są bardzo krótkie wpisy.
Zakładajcie blogi!
Na blogu nikt Wam nie skasuje treści, nikt nie usunie bez powodu Waszego konta. Na blogach jest wolność.