Przejrzałam ostatnio moją listę książek do przeczytania na Goodreads i zaskoczyło mnie, ile ich tam jest (401, kiedy to się stało?), ale także ile z tych książek chciałbym mieć w domu, aby móc je teraz przeczytać.
Ten głód czytania staje się coraz większy. W tym roku czytam naprawdę dużo i ciągle mam potrzebę czytania więcej. Jakbym musiała się napełnić opowieściami. Jakbym potrzebowała tych światów, by czuć się lepiej, by istnieć w pełni.
To jak uzależnienie, ale też jak najbardziej podstawowa potrzeba. To tak samo, jak jedzenie i picie. Muszę czytać, żeby przeżyć.
Chciałabym, żeby ktoś mi płacił za czytanie i mówienie o książkach. Moje życie byłoby wtedy idealne.
annamboland.com 
Find a job you enjoy doing, and you will never have to work a day in your life.
Old-timer, dla mnie raczej utopia. U mnie w pracy niektórzy uważają, że przekuli hobby w pracę, i uzasadniają tym pracowanie 80 godzin w tygodniu. Przy czym również wymagają tego od swoich współpracowników…
Miałabym problem, co robić z książkami nudnymi. Nie wiem, czy jak ktoś by mi obiecał płacić za czytanie Sienkiewicza, to czy dałabym radę? 😉
LikeLiked by 1 person
Nie zgadzam się z tym powiedzeniem, bo uważam, że właśnie wtedy najwięcej się pracuje.☺️ Tyle że przyjemność z tej pracy większa.
Rozbawiłaś mnie tym Sienkiewiczem, bo myślę tak samo.😄 Raczej chciałabym, żeby mi ktoś płacił za czytanie tego, co sama wybiorę.😄
LikeLike