Zaufać sobie

Pisząc tę moją książkę czułam, że coś jest nie tak. Najpierw myślałam, że to kwestia języka, w którym piszę, zaczęłam więc pisać w innym (bycie wielojęzycznym może być błogosławieństwem i przekleństwem), ale nadal czułam się nieswojo.

Dałam sobie kilka dni wolnego od pisania rej książki, a wczoraj usiadłam z dziennikiem, żeby przerobić to uczucie i nie wiem, dlaczego wcześniej go nie zauważyłam.

Nie pisałam książki, którą chcę napisać, pisałam książkę, którą myślałam, że ludzie będą chcieli przeczytać. Starałam się spełnić oczekiwania innych, oczekiwania, które sama wymyśliłam.

Teraz kiedy odnalazłam drogę powrotną do książki, którą chcę napisać i wracam do pisania. A raczej wrócę jutro, bo dziś ból pleców trzyma mnie z dala od biurka.