Mam 142 nieprzeczytane książki i uczucie, że te stosy się w ogóle nie zmniejszają. I najwyraźniej mam rację, bo jak ostatnio sprawdzałam, książek było 121. Nie wiem jak to się stało skoro wcale dużo nie kupowałam i czytałam trochę z tychże stosów. Winię bibliotekę, bookstagram i Simona Savidge. Niekoniecznie w tej kolejności.
Wymknęło mi się to spod kontroli, a nie policzyłam nawet książek na czytniku. Tak, tam też mam pełne półki i czas najwyższy coś z tym zrobić. Dlatego stawiam sobie wyzwanie czytania z domu przez rok. Nie będę czytać tylko z własnych półek, bo wiem, że nie wytrzymam bez biblioteki, ale ustanowiłam kilka zasad, żeby czytać więcej własnych książek niż tych bibliotecznych.
I tak, przez następny rok, zaczynając od 1 grudnia, będę czytać dwie książki z domu, do jednej z biblioteki. To samo tyczy się ebooków i Legimi. Z biblioteki będę się starała czytać w pierwszej kolejności książki z mojej listy książek do przeczytania z Goodreads.
To będzie trudne wyzwanie, bo ja kocham bibliotekę i czytanie bez planu, ale czas najwyższy zmniejszyć te stosy, bo zaczynają mnie lekko stresować.
Może do mnie dołączycie?
Będę zdawać relację z postępów. Myślę nad cotygodniowym postem o tym co aktualnie czytam i większym raz w miesiącu. Mam nadzieję, że będziecie ze mną podczas tej przygody.

“Czytanie z domu” – podoba mi się :). Wchodzę w to! Nie mam odwagi przeliczyć stosów książek, ale duże są. U mnie ciągle jest problem z kupowaniem książek i dokładaniem książek do półki w Legimi. Jeszcze nie wiem, jak to technicznie rozwiązać. Kupować jedną książkę na miesiąc? 3 przeczytane, jedna nowa kupiona? Do biblioteki chadzam sporadycznie (zwykle gdy w moim abonamencie na Legimi nie ma jakiegoś e-booka) i tę przyjemność sobie zostawię :).
LikeLiked by 1 person
Ależ się cieszę, że będę miała towarzystwo. ☺️ 3 przeczytane na jedną kupioną brzmi całkiem rozsądnie.
LikeLike