Mam nieodparte wrażenie, że emigracja składa się z kilku faz. Również, że nie ma drogi na skróty. Trzeba przez nie wszystkie przejść. Powoli, świadomie. Aklimatyzacja to proces, zupełnie jak dorastanie. Bywało różnie, śmiesznie i strasznie. Mimo wszystko nie chciałabym przeskoczyć ani jednej fazy. Faza pierwsza: poszukiwanie własnego miejsca. W dosłownym i przenośnym znaczeniu. Szukanie odpowiedniego … Continue reading Subiektywny alfabet emigracyjny: F jak fazy