De dag erna. De dag waarop ik aan het bijkomen ben na het weekendje Gdańsk. Vol nieuwe energie en positieve gedachten gun ik me vandaag de tijd om ook in mijn hoofd terug te keren. Rustige ochtend doorgebracht aan tafel met een boek. Ontbijt, thee, woorden, katten die koopjes aan mijn benen geven. Het voelt goed. Ik voel me rustig en vertrouw dat ik … Continue reading August Break: rand
Projekt sierpniowy: krawędź
Dzień po. Czyli dzień dochodzenia do siebie po powrocie z weekendu w Gdańsku. Nabuzowana nową energią i pozytywnymi myślami pozwalam sobie dzisiaj dojść do siebie. Powolny poranek spędziłam przy stole, z książką. Śniadanie, herbata, słowa, koty ocierające się o łydki. Jest dobrze. Ogarnia mnie spokój i przekonanie, że wiem co robić. Potem ćwiczenia, kawa, zrobienie … Continue reading Projekt sierpniowy: krawędź
Een magische plek
Ik ben in Gdańsk, in Polen, op bezoek bij een vriendin. Gisteren, omdat het hier prachtig weer was, wilde we even gaan wandelen. We gingen dus naar het strand toe, maar daar was het zo druk dat je zelfs langs het water niet normaal kon lopen. We zijn heel snel omgedraaid en gingen naar het … Continue reading Een magische plek
Magiczne miejsce
Jestem w Gdańsku na weekend. Wczoraj pojechałyśmy z koleżanką na spacer na plażę, ale to co tam zastałyśmy spowodowało natychmiastową zmianę planów. Ludzi było tyle, że nawet nie dało się przejść brzegiem wody, bo tam też leżeli rozłożeni na ręcznikach. Szybkim krokiem, na ile jest to możliwe po plażowym piasku, ruszyłyśmy ku wyjściumz plaży i … Continue reading Magiczne miejsce
Chleb przedpodróżny
https://instagram.com/p/yxLlHbgrN6/?taken-by=annamboland W domu pachnie chlebem. W kuchni, wysoko na szafce, poza zasięgiem kotów-łobuzów, chłodzą się dwa bochenki chleba. Jeden skroję do zamrażarki, żeby po powrocie móc cieszyć się smakiem domowego pieczywa. Drugi zje A. podczas mojej nieobecności. Koty jakby wyczuwają, że znikam na kilka dni i nie odstępują mnie na krok, z niechęcią zerkając na … Continue reading Chleb przedpodróżny
Een klein update
Laatste tijd ben ik weer heerlijk aan het lezen. Veel lezen en denken. Ik zat met een beslissing en het is me gelukt om het aan eindelijk te nemen. Dat heeft voor veel opluchting gezorgd en nu kan ik met de nieuwe energie verder. Eerst over de beslissing. Ik heb er lang over nagedacht en heb besloten … Continue reading Een klein update
Kogut
Sąsiedzi kupili sobie koguta. Dołączył do pięciu kur w ich miniaturowym ogródku za domem. Od kilku tygodni słucham jak ćwiczy pianie, wytrwale, kilka razy dziennie. Na początku słychać było lekką nieśmiałość, może niepewność, z lekką chrypką. Teraz zaczyna piać jak dorosły kogut, coraz bardziej pewien swojej pozycji i możliwości. Powoli wychodzę z zimowego marazmu. Po przerwie oparzeniowej … Continue reading Kogut
Deprimaandag
Vandaag schijnt de Blue Monday zijn. Ik weet het niet hoor, maar ik merk er niets van. Dat kan wel iets met mijn weekend te maken hebben, want dat waren top dagen en ik heb heel veel energie daarvan over gehouden. Het was een hectische week, want op dinsdag bleek dat ik me voor een … Continue reading Deprimaandag
Weekend
Za mną szalony tydzień zwieńczony weekendem w Gdańsku. W zasadzie piątkiem po południu i sobotą, bo niedziele spędziłam na podróży do domu. To był bardzo dobry weekend. Literacko-tłumaczeniowy. W listopadzie wysłałam próbne tłumaczenie, żeby się zakwalifikować na warsztaty dal tłumaczy literackich, organizowane przez gdański Instytut Kultury Miejskiej. W między czasie zupełnie zapomniałam o całej sprawie, … Continue reading Weekend