Holandia to kraj kotów. Sądząc po ich ilości, kotów nie mają tylko ci, którzy są na nie uczuleni. Widać je w oknach domów, na ulicach, jak się wygrzewają na samochodach i jak biegają po dachach.
Ciepło, cieplej, gorąco
Fala upałów za nami, pogoda wróciła do holenderskiej normy i temperatury wahają się pomiędzy 20 a 25 stopni. Jest przyjemnie, a koty odetchnęły i nawet wychodzą na balkon. Mnie trochę szkoda gorących dni, bo właśnie wtedy świetnie mi się pracowało. Tłumaczenia szły jak po maśle. Już dawno nie byłam tak produktywna. Wszystko to zasługa ciepłych … Continue reading Ciepło, cieplej, gorąco
Chleb przedpodróżny
https://instagram.com/p/yxLlHbgrN6/?taken-by=annamboland W domu pachnie chlebem. W kuchni, wysoko na szafce, poza zasięgiem kotów-łobuzów, chłodzą się dwa bochenki chleba. Jeden skroję do zamrażarki, żeby po powrocie móc cieszyć się smakiem domowego pieczywa. Drugi zje A. podczas mojej nieobecności. Koty jakby wyczuwają, że znikam na kilka dni i nie odstępują mnie na krok, z niechęcią zerkając na … Continue reading Chleb przedpodróżny
Sennie jesiennie
Moja ulubioną porą roku jest stanowczo wiosna. Nie ma się co dziwić, w końcu jestem wiosennym dzieckiem. Lubię jednak też jesień. Lubię te przejściowe pory roku za kolory, za zmiany, za to, że są jak życie. Niepoukładane, humorzaste i piękne. Już czwarty rok z rzędu spędzam przełom września i października w Anglii. Jesień jest tutaj piękna. Faliste … Continue reading Sennie jesiennie
Biurko raz jeszcze
Nadal poszukuję idealnego biurka. Biurko, które Wam pokazałam tutaj kusi mnie bardzo, ale ponieważ mam już jedno, które jest po prostu za małe, chyba powiększę je dostawką. Szafki z Ikei i dwie deski, zalegające w pokoju gościnnym, i dostawka gotowa. Przynajmniej mam nadzieję, że to będzie takie proste. W między czasie znalazłam idealne biurko, które … Continue reading Biurko raz jeszcze
Tydzień w moim telefonie #17
W zeszłym tygodniu pisałam, że te cotygodniowe podsumowania uświadamiają mi jak czas szybko leci. Tym razem uświadomiłam sobie coś innego. Moje życie jest dosyć nudne. Uniwersytet, dom, książka, koty, kanapa. Tak bym mogła w skrócie opisać zeszły tydzień. W niedziele tydzień temu byłam w bibliotece na spotakaniu z dwojgiem pisarzy. Pisałam już o tym tutaj. … Continue reading Tydzień w moim telefonie #17
Tydzień w moim telefonie #16
Kolejny tydzień minął i po raz kolejny zastanawiam się czy tak na prawdę mam się czym z Wami podzielić. Moje życie jest dosyć nudne, mało się dzieje. Czas pędzie nieubłaganie i zgadzam się z Kasią z Krainy Deszczowców, że te co tygodniowe posty mocno o tym przypominają. To był znowu spokojny tydzień. We wtorek wieczorem … Continue reading Tydzień w moim telefonie #16
Tydzień w moim telefonie #13
To był spokojny tydzień, w którym znalazłam znowu czas na sport, spędziłam dużo czasu w domu i dużo myślałam o moich zamierzeniach. Podjęłam też kilka decyzji, co bardzo dobrze mi zrobiło. W poniedziałek dotarł do mnie w końcu mój nowy iPhone. Czekał na mnie już przed naszym wyjazdem do Polski, ale nie mógł być dostarczony … Continue reading Tydzień w moim telefonie #13
Tydzień w moim telefonie #7
Znowu miałam mało ekscytujący tydzień. Deszczowa pogoda i niskie temperatury nie zachęcają do szaleństw. Raczej do zakopania się w domu pod kocem. Może to i lepiej, bo narobiłam sobie trochę zaległości na studiach i jak się wczoraj okazało w czytaniu. NRC (gazeta holenderska) opublikowało listę najważniejszych 50 książek z ubiegłych 5 lat. Okazało się, że … Continue reading Tydzień w moim telefonie #7
Tydzień w moim telefonie #6
W tym tygodniu mój telefon zieje pustką. To był bardzo dobry tydzień, ale bardzo intensywny. Pisałam wam już wczoraj o warsztatach translatorskich, które wyłączyły mnie na trzy dni z normalnego życia. Trzy dni poprzedzające te warsztaty spędziłam na wykładach i załatwianiu różnych spraw związanych ze studiami. Możecie więc sobie wyobrazić, że mało było do fotografowania. … Continue reading Tydzień w moim telefonie #6