Po powrotne zmagania z pisaniem

Moje pisarskie mięśnie potrzebują rozruchu. Mam wrażenie, że każde zdanie jest słabe, a słowa nie chcą ze mną współpracować. Odzwyczaiłam się. Nie wiem jak to sensownie robić. Nawet się boję otworzyć zeszyt i pisać tam bez ładu i składu, bo brak mi słów, bo nie potrafię przelać myśli na papier. Wiem, że jedyna droga to … Continue reading Po powrotne zmagania z pisaniem

Zaczynam od nowa. Dubel 1024.

Wrzesień. Ponad połowa roku za nami. Nie wiem kiedy to się stało. Nie były to łatwe miesiące. Choroba teścia, która się ciągnie, reorganizacja w pracy i związana z tym niepewność, niepisanie wywołane tym wszystkim. Rok zaczęłam z przytupem i wielkimi planami, a jest jak jest, nie najlepiej. Nie jestem tam gdzie chciałam być i musiałam … Continue reading Zaczynam od nowa. Dubel 1024.

Powroty

Siedzę na lotnisku w Warszawie. W torbie cztery nowe książki zalecone przez  Ewę Madeyską, moją nauczycielkę pisania. Popijam herbatę i cieszę się energią, która przepływa przez moją głowę. Mimo zmęczenia,  niedoboru  snu i  nadmiaru wina w organiźmie czuję się świetnie. Nie mogę się doczekać powrotu do domu, gdzie podzielę się moją radością z A. Spełnianie … Continue reading Powroty

O szacunku i tolerancji

Od czasu do czasu ktoś zadaje mi pytanie o powrót do Polski. Do tej pory moja odpowiedź była zawsze taka sama „Nigdy nie mów nigdy". Nie wiem jak potoczy się moje życie i nie wiem gdzie będę za 5 czy 10 lat. Ostatnio jednak coraz częściej mam ochotę odpowiedzieć zdecydowanym nie.  Dlaczego? Ano dlatego, że … Continue reading O szacunku i tolerancji

Po powrocie

Wakacje, wakacje i po wakacjach. I chociaż wizytę w kraju rodzinnym nie do końca można nazwać wakacjami, ze względu na różnorakie obowiązki, to jednak po powrocie czeka na mnie ciężki powrót do codzienności.  W tym tygodniu pozwalam sobie jeszcze na trochę luzu, według zaleceń Leo Babauty stawiam sobie jedno wyzwanie dziennie i powoli powracam do rzeczywistości. … Continue reading Po powrocie

Powrót

Byłam w Warszawie. Ponad tydzień jadłam, piłam i biegałam pomiędzy spotkaniami. Ciężkie jest życie emigranta wizytującego kraj rodzinny. Na szczęście nie pękłam z przejedzenia i już za chwileczkę wrócę na łono bloga i do codziennego życia.

Powrót do rzeczywistości

Spokojny powrót do rzeczywistości okazał się świetnym pomysłem. Pozwoliłam sobie na lenistwo i miałam tylko jedno zadanie dziennie do wykonania. Nabrałam ochoty do pracy i chce mi się zabrać za czekające na mnie projekty. To naprawdę świetna metoda. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy może sobie na to pozwolić, ale może warto planować … Continue reading Powrót do rzeczywistości