16 czerwca 2005, moje dwudzieste siódme urodziny, nieludzko wczesna godzina. Stoję na lotnisku w Krakowie, z walizką, której nie jestem w stanie sama udźwignąć. Poza tym mam 100 innych tobołków. Nadal nie wiem jak, dzień wcześniej, udałoby mi się wsiąść i wysiąść z pociągu, gdyby nie uprzejmy współpasażer i cierpliwy konduktor. Za godzinę wylatuję do … Continue reading Podwójne święto
Przedświątecznie
Zabiegani, z nadmiarem obowiązków, walczący ze zmęczeniem i irytacją wywołaną tłumami w sklepach i korkami. Tak wyobrażam sobie w tej chwili większość moich czytelników, w typowo przedświątecznej atmosferze. Już jutro zasiądziecie do wigilijnej kolacji, z rodziną dalszą lub bliższą, może z przyjaciółmi. Pozwólcie sobie na chwilę spokoju i zamyślenia. Odetchnijcie. Wyłączcie telefony i porozmawiajcie z … Continue reading Przedświątecznie
Powrót
Byłam w Warszawie. Ponad tydzień jadłam, piłam i biegałam pomiędzy spotkaniami. Ciężkie jest życie emigranta wizytującego kraj rodzinny. Na szczęście nie pękłam z przejedzenia i już za chwileczkę wrócę na łono bloga i do codziennego życia.
Zły sen
Obudziłam się w nocy z walącym sercem ze strasznego koszmaru. W pierwszym odruchu chciałam dzwonić do taty czy z nim wszystko w porządku. Na szczęście się opanowałam, była 2 w nocy. Siedząc w nocy w pokoju gościnnym zastanawiałam się czy sny, w których dzieje się coś strasznego naszym członkom rodziny, oddalonym od nas o tysiące … Continue reading Zły sen