Moja przyjaciółka: gra na zwłokę

Jako że słownik języka polskiego nie zna słowa prokrastynacja, a ja lubię używać poprawnej polszczyzny, będzie o grze na zwłokę. Zaprzyjaźniłyśmy się w ostatnim czasie bardzo, a teraz próbuję zniszczyć nasze świetne relacje.  Pojawiły się bardzo konkretne sprawy. Tłumaczenie do zrobienia na konkurs, kolejne dla tutejszej Fundacji dla Literatury, teksty do napisania i wysłania i … Continue reading Moja przyjaciółka: gra na zwłokę

Kogut

Sąsiedzi kupili sobie koguta. Dołączył do pięciu kur w ich miniaturowym ogródku za domem. Od kilku tygodni słucham jak ćwiczy pianie, wytrwale, kilka razy dziennie. Na początku słychać było lekką nieśmiałość, może niepewność, z lekką chrypką. Teraz zaczyna piać jak dorosły kogut, coraz bardziej pewien swojej pozycji i możliwości. Powoli wychodzę z zimowego marazmu. Po przerwie oparzeniowej … Continue reading Kogut

Weekend

Za mną szalony tydzień zwieńczony weekendem w Gdańsku. W zasadzie piątkiem po południu i sobotą, bo niedziele spędziłam na podróży do domu. To był bardzo dobry weekend. Literacko-tłumaczeniowy. W listopadzie wysłałam próbne tłumaczenie, żeby się zakwalifikować na warsztaty dal tłumaczy literackich, organizowane przez gdański Instytut Kultury Miejskiej. W między czasie zupełnie zapomniałam o całej sprawie, … Continue reading Weekend

Wielki Plan

Wielki Plan. Brzmi dumnie, a tak naprawdę to tylko moja przyszłość. Wielki Plan ma mnie doprowadzić do wymarzonego celu, a nawet kilku i oznacza sporo zmian i efektywny podział tygodnia.  Współczesna technika daje nam nieograniczony wybór akcesoriów do planowania i zwiększania produktywności, a nawet pamięta za nas o różnych sprawach. Tylko że ja lubię papier … Continue reading Wielki Plan

Powrót do domu

Wróciłam do domu. Po twardym upadku, po którym myślałam, że trudno będzie znaleźć drogę z powrotem, udało mi się. Wróciłam. Piszę, tłumaczę i zaczynam ze spokojem patrzeć na to, co mnie czeka na uniwersytecie. Jedyna droga to, jak mówi Elizabeth Gilbert, powrót do pracy, sumiennie, codziennie, małymi krokami. Nie chcę się poddawać, bo lubię tę … Continue reading Powrót do domu

Dom na odludziu

Dom na odludziu wygląda coraz bardziej atrakcyjnie. Z dala od hałasu, wiecznie wyjących dzieci, sąsiadów i ich szlifierek o 7 rano i fanów piłki nożnej. Ostatni tydzień obfitował w te właśnie atrakcje, nie było ani chwili spokoju. Ja, wychowana w Warszawie, marzę o domu daleko od miejskich atrakcji. Nigdy bym siebie nie podejrzewała o takie … Continue reading Dom na odludziu

Jak dorosnę zostanę pilotem

Kilka miesięcy temu oglądałam świadectwo szkolne mojego pięcioletniego, holenderskiego siostrzeńca. I tam na ostatniej stronie obok rysunku pilota jak wół jest napisane: "Nathan w przyszłości chce zostać pilotem". Muszę przyznać, że nie pamiętam, żebym jako pięciolatka miała tak wyraźnie sprecyzowaną przyszłość. Wtedy chciałam myślę robić wiele rzeczy, ale chyba nic na zawsze. Nie wyobrażam też … Continue reading Jak dorosnę zostanę pilotem