Obudziłam się dzisiaj tuż po szóstej. Zupełnie niepotrzebnie, miałam jeszcze prawie dwie godziny snu przede sobą. Po mniej więcej trzech kwadransach prób powrotu w objęcia Morfeusza, poddałam się i odważnie wystawiłam nogę spod kołdry. Tak bardzo nie chciałam wstać, że musiałam przekonać drugą nogę i resztę ciała, że nie mają wyjścia i muszą współpracować. Na … Continue reading Jesienne zapachy
Jesienne zapachy
