Schody schodom nierówne, czyli jak odpoczynek pomaga nabrać pewności

Gdybym fiknęła ze schodów pomiędzy pierwszym piętrem a parterem, pewnie nie byłoby tak źle. Te schody są otulone miękkim dywanem. Ale ja musiałam uskutecznić upadanie na schodach do piwnicy. Tam, gdzie brzegi stopni są wzmocnione specjalną twardą nakładką. Powiedzieć, że bolało (i boli nadal), to nic nie powiedzieć. Choć moją pierwszą myślą nie był ten … Continue reading Schody schodom nierówne, czyli jak odpoczynek pomaga nabrać pewności

Subiektywny alfabet emigracyjny: Z jak zwykłe życie

Czasem mam wrażenie, że moja rodzina i znajomi w Polsce myślą, że moje życie to wieczne wakacje. A emigracja to codzienne wstawanie, chodzenie do pracy, gotowanie obiadów, sprzątanie, spotkania ze znajomymi, wieczory na kanapie, życie po prostu. Moje życie na emigracji nie jest wyjątkowe. Oczywiście, że jest inne niż to w Polsce, ale na pewno … Continue reading Subiektywny alfabet emigracyjny: Z jak zwykłe życie

Subiektywny alfabet emigracyjny: G jak gazety

Kiedy już nauczyłam się chrobotać w lokalnym narzeczu zaczęłam szukać rozrywek czytelniczych. Oczywiście czytałam książki, ale o tym chyba nie muszę wspominać. Chodziło mi o czasopismo, taki holenderski Twój Styl, comiesięczną rozrywkę.  Łatwo nie było. Kupowałam różne czasopisma. Przez mój dom przewinęły się Red, Jan, Linda, Elle i parę innych, których tytułów już nie pamiętam. Jednak jakoś … Continue reading Subiektywny alfabet emigracyjny: G jak gazety