Obudziłam się w ciemnościach i przy odgłosach deszczu walącego w dachówki, ale też bez chęci opuszczenia łóżka. Najchętniej zostałabym w nim cały dzień. Nie wiem czy z powodu pogody, wizji popołudnia i wieczora w pracy czy przez wyniki środowych wyborów parlamentarnych. Tak, w Holandii głosujemy w środy, a w wybory do Parlamentu Europejskiego są w czwartki (ma to związek z jednolitym aktem europejskim). Dlaczego w środy? Bo piątek, sobota i niedziela odpadają ze względu na różne przekonania religijne. Środa daje wystarczająco dużo czasu na przygotowanie lokali wyborczych poza weekendem, a potem policzenie głosów. W ten sposób wszyscy mają szansę zagłosować, ale też zgłosić się do pracy w komisji wyborczej lub być świadkiem liczenia głosów.
Wczoraj w pracy nawet najbardziej rozgadani odwiedzający nie byli skorzy do rozmów i dzisiaj spodziewam się tego samego. Wszystkich nas zaskoczyły wyniki wyborów, choć przecież ktoś tak głosował. Może akurat te osoby nie odwiedzają biblioteki? W każdym razie Holandia dołączyła do niechlubnych prawicowych krajów. Oby nie na długo, bo potrzeba nam czegoś zupełnie innego.
Chyba wszyscy wiemy czego potrzeba światu i jakie rządy są nam potrzebne, więc nie będę tutaj się w tym temacie rozpisywać. Powiem tylko, że mój klimatyczny stres właśnie wzrósł o jakieś sto pięćdziesiąt procent. Nie mówiąc już o innych problemach, które zwycięska partia może spowodować. Ech…
Dzisiejsza pogoda pasuje do mojego nastroju, raz słońce, raz deszcz, raz jasno, raz ciemno. Chyba odetnę się na weekend od wiadomości, żeby sobie nie pogarszać nastroju.
Mam nadzieję, że Wasze nastroje są lepsze od mojego.
Miłego weekendu!
Ugh, ciemność widzę.
Równowaga w przyrodzie musi być, skoro w PL się udało ;)…
Teraz tylko poczekamy pół roku na rząd. A może nowe wybory?
LikeLiked by 1 person
No ta formacja pewnie trochę potrwa. A jak będzie rząd mniejszościowy, to pewnie długo nie pociągnie. Zobaczymy jak to się rozwinie.
LikeLike