Co czytają Holendrzy #3

Obiecuję, że będą też inne posty, ale w tej chwili walczę ze spaniem i zostaje mi mało czasu na inne aktywności poza pracą. Mam nadzieję, że uda mi się niedługo to ustabilizować i będę mogła wreszcie robić więcej tego, co mi sprawia przyjemność, a nie tylko to co muszę. Pewnie i dzisiejszego posta by nie było, ale znalazłam małą chwilę przed pracą, a poza tym zobaczyłam zmiany w pierwszej dziesiątce i nie mogłam się z wami nimi nie podzielić.

Na pierwszym miejscu nowy tytuł holenderskiej pisarki, która wróciła po latach do serii dziecięcej. Bohaterka dorosła i teraz ma inne problemy, to już druga część w dorosłej serii. Książka wpisuje się gdzieś pomiędzy YA i dorosłych, jak dobrze rozumiem. Trochę porównałabym to do powrotu Jacqueline Wilson do serii Girls (nowa dorosła książka po prawej).

Na drugim miejscu, książka Melissy Da Costy, która w zeszłym tygodniu wskoczyła na pierwsze.

Na trzecim miejscu nowy Ian McEwan. Książka o tym kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, opowiedziane w dwóch liniach czasowych: w 2014 i 2119 roku. Przynajmniej tak podpowiada opis. Co ciekawe, w Anglii książka wyjdzie 18 września, a w USA 23. A w Holandii już się ukazała. Po prawej brytyjska okładka, choć amerykańska bardziej mi się podoba.

Na czwartym miejscu znowu Melissa Da Costa, ze swoją książką „Cały ten błękit”. Nadal nie daje się wykopać z pierwszej piątki. Ciekawe jak długo jeszcze się utrzyma.

Na piątym książka dla dzieci, z serii Zoete Zusjes (Słodkie siostry), autorstwa Hanneke de Zoete. To seria dla dzieci siedmio-, ośmioletnich. W bibliotece rzadko można znaleźć egzemplarz nowszych części na półkach. Te książki są też bardzo ładnie wydane, więc wpadają w oko. Chyba następnym razem jak mi któraś wpadnie w ręce w pracy, to do niej zajrzę.

Na szóstym też nowość, książka profesora neuropsychologii klinicznej Uniwerystetu Amsterdamskiego oraz profesor nauk o ruchu, ze specjalizacją wpływu ruchu na nasz mózg. W tej książce pisze o wpływie AI na nasz mózg i o tym jak wolimy być leniwi niż zmęczeni. Swoją drogą tytuł jest „Lepiej zmęczeni niż leniwi”. Profesor Schreder jest bardzo lubiany przez swoich studentów i był też przez nich nominowany do nagród uniwersyteckich. Lubię takie książki, więc pewnie po nią sięgnę, ale najpierw może wypożyczę sobie jego inną książkę, zatytułowaną „Mózg lubi czytać”, bo nie ma to jak mieć naukowe wsparcie swojego hobby.

Na siódmym Mel Robbis i jej „Teoria pozwól im”.

Na ósmym miejscu kolejny poradnik, tym razem o manifestowaniu i dzięki temu spełnianiu marzeń i zmieniania życia w cud. Osobiście nie lubię takich książek, ale rozumiem, że są ludzie, którzy tego potrzebują. Yeliz Çiçek ma zaplecze w modzie i była między innymi redaktorką naczelną holenderskiego Vogue. Jej współautorka, Christine Beijnen, jest ekonomistką, mówczynią oraz przedsiębiorczynią i napisała też inną książkę o manifestowaniu. Mnie to nie przekonuje, ale ja jestem generalnie sceptyczna w stosunku do takich idei.

Na dziewiątym i dziesiątym miejscu już wam znane tytuły: „Into the Fire”, autorstwa M.J. Arlidge i „Cudowna moc miłości” Kristin Hannah.

I to tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że przyszły tydzień przyniesie lepszy sen dla mnie i inne posty dla was.

4 thoughts on “Co czytają Holendrzy #3

  1. Dzieki za kolejne informacje, z wszystkich tytułów bardzo zainteresowała mnie praca dr Erica Scherdera, opracowania z zakresu neuropsychlogii i prac nad praca mózgu zawsze wydają mi się interesujące. Niestety tych pozycji nie znalazlam w jezyku angielskim.

    Liked by 1 person

  2. Profesor od mózgu był wymieniony w czytance w moim podręczniku do niderlandzkiego! Tłumaczył tam, że mózg lepiej działa, jak wykonuje się aktywności fizyczne.

    Liked by 2 people

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.