Szósta rano, za oknem temperatura poniżej zera. Sąsiadka z rozwianym włosem, w szlafroku, wybiega i odpala samochód. Zadowolona wraca do domu i rozpoczyna przygotowania do wyjścia do pracy. (Przynajmniej tak to sobie wyobrażam.) Czterdzieści pięć minut później odjeżdża bez potrzeby skrobania szyb. W tym czasie ja, wybudzona chodzącym silnikiem i wentylacją na full, przeklinam na … Continue reading Błędne koło
Błędne koło
