Nie lubię określenia stos wstydu, a jeszcze bardziej stos hańby. Wstyd to kraść, a hańbą jest sianie nienawiści. Książki i ich kupowanie, nawet w nadmiarze, nie należy do żadnej z tych kategorii. Dlatego bardzo bym chciała, żeby te określenia wyszły z użytku.
Zacznijmy nasze czekające stosy nazywać stosami dobroci, przyjemności albo stosami przyszłości. Bo przecież książki do dobroć, a czytanie jest przyjemnością i do tego czekające książki mogą określić naszą przyszłość. Przecież spędzimy ją czytając właśnie z tych stosów. Sama przyjemność. Nazwijmy je stosami nadziei, bo książki ją niosą, a może bo mamy nadzieję, że je wszystkie przeczytamy.
Wszystko będzie lepsze od wstydu i hańby.
Ja kocham moje książki miłością bezwzględną i nie mam zamiaru się za to wstydzić. A to, że stosy rosną i musiałabym czytać non stop przez dwa lata, żeby wszystko przeczytać? No cóż, przynajmniej jak przyszedł lockdown nie musiałam się stresować, że nie mam z czego wybierać.
Jak patrzę na czekające na mnie stosy książek, zaglądam na półki gdzie kryją się nieprzeczytane pozycje, czy też włączam czytnik, ogarnia mnie spokój. Czuję, że zadbałam o swój dobrobyt. Wiem, że bez względu na to, co się wydarzy, mam moje książki, mam gdzie uciekać.
Nie ma we mnie zgody na książkowy wstyd i hańbę.
Czy ktoś kiedyś nazwał nabywanie mnóstwa książek wstydem czy hańbą?
LikeLiked by 1 person
Nabywanie nie, ale trzymanie ich w domu bez czytania już tak.
LikeLike
Dżiiiizus! A co to komu przeszkadza?!
LikeLike
Najczęściej jest to mówione w odniesieniu do własnych stosów nieprzeczytanych książek, ale nadal uważam, że to nie w porządku, bo to sugeruje, że jest się czego wstydzić, a przecież nie ma.
LikeLiked by 1 person
Przypomniałem sobie, że pewien rodzimy literat napisał kiedyś, że posiadanie książki jest także formą lektury. Coś w tym musi być :)
LikeLiked by 1 person
O, to bardzo ładne.
LikeLike
Ja mam tak w podróży, zabieram zawsze za dużo książek, czasopism, krzyżówek. Ze strachu że mi zabraknie rozrywek. A ja nie lubię marnować czasu i myśleć, że właśnie mogłabym coś fajnego czytać…
LikeLiked by 1 person
Też tak mam. Zawsze zabieram za dużo, bo muszę mieć też wybór i móc dopasować lekturę do nastroju.
LikeLike