Moja ulubiona nagroda literacka ogłosiła dzisiaj długą listę nominowanych. To właśnie dzięki Women’s Prize, która wtedy jeszcze nazywała się Orange Prize, poznałam takie autorki jak Ann Patchett czy Andrea Levy. To dzięki tej nagrodzie wpadam regularnie w literackie zachwyty.

Z tegorocznej listy, przeczytałam (lub zrobiłam podejście do przeczytania) trzy tytuły (The Safekeep, Tell Me Everything i kawałek All Fours), jeden mam na czytniku (Nesting), jeden mogę zarezerwować w bibliotece (The Ministry of Time). Przykro mi, że Confessions, autorstwa Catherine Airey nie trafiło na tę listę. Podstawiłabym ją za All Fours albo Dream Count.
Wychodzi więc na to, że z tegorocznych nominowanych mam do przeczytania trzynaście [edit: dwanascie, bo nie przeczytam książki Adichi] książek, ale tak naprawdę to mam do przeczytania 485 pozycji. Nagroda Women’s Prize for Fiction w tym roku obchodzi swoje trzydziestolecie i w sumie było do niej nominowanych już 560 tytułów. Jak możecie sami obliczyć, przeczytałam lub spróbowałam 75 z nich. Jestem w trakcie czytania dwóch, ale do końca tego wyzwania jeszcze daleko.
Wyzwania?, pytacie. Tak, tak. Mniej więcej osiemnaście lat temu (a wydaje mi się, że minęło może pięć) postanowiłam przeczytać wszystkie nominowane książki. Wtedy było ich trochę mniej i wydawało to się do zrobienia. Oczywiście gdzieś ten pomysł mi się rozwiał i nie czytałam ich regularnie i teraz mam ogromne zaległości. To chyba projekt na całe życie, bo nawet przy tych ilościach, które czytam, nie jestem w stanie przeczytać tylu pozycji choćby w trzy lata. Chyba że czytałabym tylko i wyłącznie książki z tej listy, a jak wiemy, mam też inne czytelnicze plany.
Do tego, w zeszłym roku doszło drugie oblicze Women’s Prize, a mianowicie to dla literatury faktu, Women’s Prize for Non-Fiction w tym roku też jest bardzo ciekawe, a trzy tytuły są dostępne w ramach abonamentu Legimi (Why Fish Don’t Exist, What The Wild Sea Can Be oraz Tracker).

Z zeszłorocznej listy czytałam jedną pozycję i mam jeszcze parę na oku, ale nie wszystko mnie interesowało. Tegoroczna lista natomiast to jakieś cudo. Chcę przeczytać wszystko. Nie wiem jak to zrobię, również finansowo, bo to mój rok oszczędzania i mam zamiar kupować książki tylko w bardzo okazyjnych cenach (kupuję więc tylko ebooki) i planuję głównie korzystać z biblioteki i Legimi, ale nie wszystko jest w ten sposób dostępne.
Poza tym muszę zdecydowanie zacząć grać w totka, bo muszę rzucić pracę, żeby móc czytać. Chyba że jest wśród was ktoś, kto chce mi płacić za czytanie i opowiadanie o moich lekturach?
Ja to jestem rok do tyłu z Woman’s Prize. Właśnie zaczęłam Brotherless Night z 2024, i mam jeszcze wypożyczone River East West… Ze starszych to pewnie jeszcze gorzej…
A tu już wiem, dlaczego tak dużo na Guardianie piszą o Adichie… Co trzeba powiedzieć, żeby stać się ikoną antyfeminizmu??? (“Many of the people – particularly guys – who hated her guts for her stance on feminism now stan [admire] her for her stance on transwomen. “) 🙄
LikeLiked by 1 person
Nooo, zaczęło się od tego, że broniła J.K. Rowling, a potem parę razy rzuciła takimi wypowiedziami, że było już jasne jak jest. Nie powinno jej być wśród nominowanych do tej nagrody. I nie tylko ja tak uważam. No, ale my maluczcy możemy sobie pogadać, a duże nazwiska i tak zawsze będą górą.
LikeLike