Inne rzeczywistości

Nie przechodzi, ból znaczy się. Jest lepiej, ale nie jest po wszystkim. Jeszcze tydzień z Rennie i nadzieja na poprawę, a jak nic się nie zmieni, to powrót do lekarza. Nie wiem co wtedy. Nic nie znaleźli, więc może to jednak na tle nerwowym. Podobno to najczęstsze powody problemów żołądkowych. Tyle że, jak to powiedziała pani doktor, tego się nie da zmierzyć, więc i diagnozy nie da się na tej podstawie wystawić. Ja się chyba skłaniam w tym kierunku, bo trochę spraw się na siebie nałożyło i może wreszcie mój organizm postanowił się zbuntować. Takie dokładanie, bez chwili oddechu, kiedyś musi się czymś objawić. Ech… może czas znaleźć w sobie stoika i mniej się przejmować?

Czytam wszędzie

Szukam ukojenia w książkach, bo gdzieżby indziej. Choć wpadłam też trochę w wir serialowy, ale zaczyna mnie to nudzić, więc coś mi się zdaje, że i wieczory będą znowu czytelnicze. Czytanie dobrze mi robi, od zawsze. W trudniejszych okresach zawsze czytam więcej. Pomaga mi się to oderwać od rzeczywistości, skupić się na czymś innym. Inny świat, inni ludzie, często inne czasy.

Ostatnio wzięło mnie na książki o czytaniu. Nie wiem czy to z chęci podglądactwa, czy z zagłębienia się w czytelnictwo w ogóle, ale ciągnie mnie do czytania o doświadczeniach czytelniczych innych ludzi. Może dlatego chętnie czytam blogi i newslettery książkowe? Może dlatego nadal jestem na instagramie? Dla czytelników i ich doświadczeń?

No kocham książki miłością niewyczerpaną, nie mogę sobie bez nich wyobrazić życia. Nie wiem jak żyć bez nich, bez opowieści, bez historii innych ludzi, bez innych spojrzeń na świat. Kocham książki za ich wnętrze i za to co mi dają. To poprzez książki najwięcej uczę się o sobie, to one pokazują mi kim jestem, ale też kim chcę być, jaką drogą chcę podążać. Jest mi z nimi najzwyczajniej dobrze. Często lepiej niż z ludźmi.

W ostatnich tygodniach to właśnie książki skutecznie pozwalały mi zapominać o bólu. Najlepiej sprawdził się kryminał „Everything but the truth” Gillian McAllister („Wszystko oprócz prawdy”, przekład Magdalena Moltzan-Małkowska), całkowicie mnie pochłonął na dwa popołudnia. Doszłam też do wniosku, że przy fizycznych przypadłościach najlepiej sprawdza się fikcja, potrafi oderwać od rzeczywistości, a dobry kryminał może zdziałać cuda, choć pewnie i powieść przygodowa mogłaby mieć taki sam efekt.

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.