W poszukiwaniu straconej koncentracji

Strony uniwersyteckie znam już prawie na pamięć. Od kilku, jak nie kilkunastu, miesięcy przeglądam je prawie codziennie. Szukam (a nawet znalazłam) ciekawych studiów, ale mam też mocne przekonanie, że nie o studiowanie mi chodzi. Czuję, że to potrzeba zagłębienia się w czymś, znalezienia czegoś, co pochłonie moją uwagę, co pozwoli mi wysilić umysł, co zmusi mnie do większej koncentracji.

Widzę nawet po tym jak ostatnio czytam, że z tą koncentracją nie jest najlepiej. Ciągle coś odciąga moją uwagę, ciągle coś mi wpada do głowy i nie może poczekać. I tak, mam tak całe życie, ale teraz jest trochę gorzej, a raczej to ja gorzej się z tym czuję. Może dlatego, że są rzeczy, które chciałabym robić, które chciałabym osiągnąć, ale ich nie robię, nie działam w ich kierunku. I tak, mają na to wpływ moje lęki, ale winię za to też rozproszenie uwagi i brak koncentracji.

Wiem jednak, że może być lepiej, że potrafię pracować na jakiś cel, że potrafię w pełnym skupieniu czymś się zajmować. Pomyślałam więc, że zanim zapiszę się na studia, może powinnam wypróbować inne sposoby na odnalezienie zgubionej koncentracji. Znaleźć sobie jakiś projekt, może nawet wyzwanie i się w nim zanurzyć aż po uszy.

I znalazłam projekt na przyszły rok. Może będzie ich więcej, ale na razie mam ten jeden. Ma on ponad (a raczej będzie miał, bo na razie ma prawie) trzy tysiące stron i zatytułowany jest „W poszukiwaniu straconego czasu”.

W maju tego roku przeczytałam bardzo przyjemną powieść francuskiego autora, Stéphana Carliera, w przekładzie Polly Mackintosh, pod tytułem “Clara Reads Proust”. Musze przyznać, że przyciągnął mnie tytuł i zanim zaczęłam czytać, nie wiedziałam o czym to jest. Powieść opowiada o fryzjerce w małym salonie, jej związek umiera powolną śmiercią, a ona sama zastanawia się czy może jest coś więcej w tym życiu. Kiedy klient zostawia w salonie pierwszą część monumentalnej powieści Marcela Prousta, Clara czytając odnajduje nowy świat i zaczyna odkrywać kim chce być.

Kilka miesięcy później wpadł mi w oko post na instagramie o opóźnionej publikacji ostatniej części „W poszukiwaniu straconego czasu”. Zaczęłam szukać o co chodzi i okazało się, że wydawnictwo Officyna od 2019 roku wydaje nowe tłumaczenia Prousta. Nowe tłumaczenia są oparte na najnowszym francuskim wydaniu, a tłumacze trzymają się blisko oryginału, w przeciwieństwie do starszych wydań. Jako że odkąd przeczytałam Clarę, nie mogłam wypchnąć z głowy tego Prousta i pomysłu przeczytania go, to wzięłam to za znak i postanowiłam wziąć się za niego w przyszłym roku. Pierwsze sześć części, jak widać na załączonym obrazku, już do mnie dotarło, a publikacja siódmej, ostatniej, zaplanowana jest na jesień 2026 roku, więc wszystko powinno się udać. Teraz pozostaje mi jeszcze rozplanowanie czytania i od stycznia mogę działać. Będę oczywiście zdawać relację z postępów i wrażeń z lektury. No i jestem ciekawa czy ta powieść zmieni nie tylko życie Clary, ale i moje.

Może ktoś chce dołączyć do tego czytelniczego wyzwania?

2 thoughts on “W poszukiwaniu straconej koncentracji

  1. Hej, do czytelniczego wyzwanie nie chce dołączyć, ale może wrócę i poczytam o postępach „W poszukiwaniu straconego czasu”. Zapowiada się ciekawa przygoda z przemyśleniami ^ ^, pozdrawiam serdecznie

    Liked by 1 person

Leave a reply to beststocks-44 Cancel reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.