Quiet weekend

I went off Instagram for the weekend. I needed a break, time to think about my presence there. Last year I took a week long break, but it had less impact on me than last weekend. When I went on Instagram this morning to post a reminder about tonight's live (only in Polish, I'm afraid), … Continue reading Quiet weekend

O poniedziałku, który bywa niedzielą

Cisnę na pedały roweru jak szalona, bo wiem, że jestem już spóźniona do pracy. Nie mam nic do poniedziałków, ale to jedyny dzień, kiedy zaczynam o dziewiątej i czasem jest mi trudniej niż łatwiej, żeby zjawić się na czas. Jest za pięć dziewiąta, a przede mną jeszcze połowa drogi. Nic to, myślę, zostanę parę minut … Continue reading O poniedziałku, który bywa niedzielą

Taki dzień

Taki dzień, kiedy budzę się rano w dziwnym nastroju. Lekko melancholijnym, może smutnym. Wszystko leci mi z rąk, przy śniadaniu oblewam się gorącą herbatą. Potykam się o własne stopy, wpadam na meble i nabijam sobie kolejne siniaki. Nawet się nie złoszczę, jest mi po prostu przykro. Taki dzień, kiedy wyjście do pracy to ogromny wysiłek. … Continue reading Taki dzień

Maandag

Vandaag heb ik mezelf vrij gegeven. Op maandag, omdat het kan. Vorige week heb ik zes dagen bij de bibliotheek gewerkt en ik vind dat ik een vrije dag verdient heb. Het is niet dat ik zo moe ben, mijn diensten waren niet langer dan vier uur, maar ik gun het mezelf gewoon. Een soort … Continue reading Maandag

August Break: rand

De dag erna. De dag waarop ik aan het bijkomen ben na het weekendje Gdańsk. Vol nieuwe energie en positieve gedachten gun ik me vandaag de tijd om ook in mijn hoofd terug te keren. Rustige ochtend doorgebracht aan tafel met een boek. Ontbijt, thee, woorden, katten die koopjes aan mijn benen geven. Het voelt goed. Ik voel me rustig en vertrouw dat ik … Continue reading August Break: rand

Projekt sierpniowy: krawędź

Dzień po. Czyli dzień dochodzenia do siebie po powrocie z weekendu w Gdańsku. Nabuzowana nową energią i pozytywnymi myślami pozwalam sobie dzisiaj dojść do siebie. Powolny poranek spędziłam przy stole, z książką. Śniadanie, herbata, słowa, koty ocierające się o łydki. Jest dobrze. Ogarnia mnie spokój i przekonanie, że wiem co robić. Potem ćwiczenia, kawa, zrobienie … Continue reading Projekt sierpniowy: krawędź

Deszczowo

Miałam dzisiaj pojechać w Holandię i wieczorem opowiedzieć wam o jakimś ładnym mieście. Niestety pogoda nie sprzyja spacerom. Leje od samego rana. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak zaszyć się w domu i popracować nad tłumaczeniem, z przerwami na czytanie książki. Na pocieszenie zostawiam was z plażowym widokiem sprzed tygodnia, z nadzieją … Continue reading Deszczowo

Weekend

Za mną szalony tydzień zwieńczony weekendem w Gdańsku. W zasadzie piątkiem po południu i sobotą, bo niedziele spędziłam na podróży do domu. To był bardzo dobry weekend. Literacko-tłumaczeniowy. W listopadzie wysłałam próbne tłumaczenie, żeby się zakwalifikować na warsztaty dal tłumaczy literackich, organizowane przez gdański Instytut Kultury Miejskiej. W między czasie zupełnie zapomniałam o całej sprawie, … Continue reading Weekend

Techloze zaterdag

Afgelopen zaterdag was een techloze zaterdag voor mij. Niet gepland, helemaal onverwachts. En het was leuk, maar dat wist ik zondag pas.  De dag begon met een lui ontbijt, samen met A., wat lezen en sporten. Daarna ben ik, zoals het op zaterdag hoort, naar de markt gegaan om wat kaas en vis te halen. … Continue reading Techloze zaterdag

Quote voor het weekend

Fijn weekend allemaal.