Miejsce pomiędzy

Ręka do góry, kto ma czasem ochotę rzucić wszystko i zamieszkać w małej chatce w Dolomitach? Mogą być inne góry. Albo las. Albo mała wyspa. Nie wiem czy to poszukiwania pracy, czy generalne zmęczenie ludźmi, szczególnie tymi na świeczniku, ale coraz bardziej uwiera mnie standardowe życie. Praca od poniedziałku do piątku, życie od weekendu do … Continue reading Miejsce pomiędzy

Szufladki, stereotypy i inne zjawiska

Są takie książki, które wywołują u mnie sprzeczne emocje. Z jednej strony zachwyt i chęć czytania i nie odkładania, z drugiej, najchętniej rzuciłabym nią o ścianę i nigdy więcej jej nie otworzyła. Tak było właśnie z książką „Dżiny" Fatmy Aydemir, w przekładzie Zofii Sucharskiej od wydawnictwa Cyranka. Nie rzuciłam nią parę razy o ścianę tylko … Continue reading Szufladki, stereotypy i inne zjawiska

Poddałam się

Dzień trzeci kanapowania i kocykowania, z kocim błogosławieństwem. Dopadła mnie jakaś przyziemna infekcja (choć lekarz twierdzi, że raczej ich zbiór) i trzyma mnie już sześć tygodni. W końcu mnie złożyła i się jej poddałam. Siedzę więc teraz grzecznie na kanapie i odpoczywam, pozwalam ciału robić swoje, z małą pomocą witaminy C i dużej ilości płynów. … Continue reading Poddałam się

Skąd się bierze spokój?

Jak już wiecie jest u nas ostatnio mgliście. W zasadzie codziennie otula nas mgła, choć widząc po prognozach pogody, to się może już zaraz zmienić. Mgła jest piękna, szczególnie jak jest zimno. Nie dość, że drzewa dostają oszronioną pokrywkę, to mgła nadaje im dodatkowej tajemniczości. I to mówię ja, jedna z najmniej romantycznych osób na … Continue reading Skąd się bierze spokój?

Mglisty spokój

Obudziłam się dzisiaj o szóstej rano, zupełnie niepotrzebnie. W ciemności poranka, która tutaj trwa do mniej więcej ósmej rano, wypiłam poranną szklankę ciepłej wody i pojeździłam w miejscu na rowerku stacjonarnym, czytając „Chochoły" Wita Szostaka. Chyba muszę w tym tygodniu odpuścić inne ćwiczenia i tylko jeździć z „Chochołami", bo klub książki już w niedzielę, a … Continue reading Mglisty spokój

Z nowym rokiem…

... zacznę od życzeń. Niech ten nowy rok (który jest wynikiem podniesienia liczby 45 do kwadratu i nawet mój niematematyczny umysł się tym zachwyca) przyniesie Wam to, czego sobie życzycie. I mnie też. A najbardziej na świecie chcę życiowego spokoju. I też poukładania sobie życia po swojemu, bo to, czego sobie życzę to lubienie swojej … Continue reading Z nowym rokiem…

Sama nie wiem

Wczoraj spędziłam popołudnie w tłumie ludzi i do tego z muzyką w tle. Dzisiaj padam na twarz i najchętniej schowałabym się pod kołdrą i nie wychodziła spod niej przynajmniej do końca roku. A tu przede mną tydzień z pracą trzy wieczory pod rząd i do tego wśród ludzi. Źle to sobie zaplanowałam, ale nic z … Continue reading Sama nie wiem

Dla odciągnięcia uwagi

Bardzo chcę zamówić sobie książki. Myślałam, że udało mi się pozbyć tego swędzenia kiedy zamówiłam książki dla kochanej M., na jej urodziny. Okazuje się, że tylko je rozdrapałam i teraz swędzi bardziej. A do tego dają czwartą książkę w gratisie. No i jak tu nic nie zamówić? Próbuję więc odciągnąć swoją uwagę od księgarni internetowej … Continue reading Dla odciągnięcia uwagi

Ach ten listopad

Listopad ma słabego PR-owca, a przecież wcale nie jest najgorszym miesiącem w roku. Najbardziej bawią mnie narzekania instagramowych jesieniar, które już w sierpniu zaczynają się przygotowywać na najcudowniejszą porę roku, ale jak dostaną prawdziwą jesień, to już jednak do dupy i byle do lata. No cóż, bywa i tak. Mój listopad był czytelniczo taki sobie, … Continue reading Ach ten listopad

Wsiowa wyprzedaż

W mojej wsi (1300 mieszkańców) są dwa kościoły, jeden katolicki i jeden protestancki. Powinnam powiedzieć były dwa kościoły, bo choć budynki stoją, to nie są już miejscem modlitw. Ten katolicki (znajduje się zresztą na mojej ulicy) jest właśnie w trakcie przebudowy, po której będzie miejscem spotkań mieszkańców i bed & breakfast. Ten protestancki, jest już … Continue reading Wsiowa wyprzedaż