Skąd się bierze spokój?

Jak już wiecie jest u nas ostatnio mgliście. W zasadzie codziennie otula nas mgła, choć widząc po prognozach pogody, to się może już zaraz zmienić. Mgła jest piękna, szczególnie jak jest zimno. Nie dość, że drzewa dostają oszronioną pokrywkę, to mgła nadaje im dodatkowej tajemniczości. I to mówię ja, jedna z najmniej romantycznych osób na … Continue reading Skąd się bierze spokój?

Mglisty spokój

Obudziłam się dzisiaj o szóstej rano, zupełnie niepotrzebnie. W ciemności poranka, która tutaj trwa do mniej więcej ósmej rano, wypiłam poranną szklankę ciepłej wody i pojeździłam w miejscu na rowerku stacjonarnym, czytając „Chochoły" Wita Szostaka. Chyba muszę w tym tygodniu odpuścić inne ćwiczenia i tylko jeździć z „Chochołami", bo klub książki już w niedzielę, a … Continue reading Mglisty spokój

Porządki na półkach, niekoniecznie książkowych

Ostatnio potrzebowałam czasu dla siebie. Bez mediów społecznościowych, bez bloga, bez spotkań towarzyskich. Potrzebowałam wrócić do siebie, pobyć ze swoimi myślami, na nowo odkryć co jest dla mnie ważne. Wrócić do siebie po prostu, w spokoju, bez głosów innych ludzi, bez widzenia ich sukcesów, bez ich komentarzy przez kilka tygodni ciszy, odpoczynku dla głowy i … Continue reading Porządki na półkach, niekoniecznie książkowych

Wieczny lockdown, czyli życie w naszej wsi

Rozmawiałam ostatnio z (dalszym) sąsiadem i pytał jak się nam mieszka w naszej wsi. Mieszkamy tu już trzy i pół roku i nadal wszyscy nas o to pytają. Nie bez powodu, przeprowadzka z Haarlemu, z zachodu kraju, z regionu Randstad, to małej wsi, w której nie ma nawet sklepu spożywczego, przy samej granicy z Niemcami … Continue reading Wieczny lockdown, czyli życie w naszej wsi

Weekend pełen spokoju

Spokojny weekend z książkami i kotem na kolanach. Tak sobie postanowiłam w czwartek i tak się dzieje. Czyli nie dzieje się zbyt wiele. Wczorajszy dzień spędziłam w większości na kanapie, pod kocem i kotem. Dzisiaj przeniosę się na fotel, bo tak jest lepiej dla moich pleców. Nasza kanapa nie jest stworzona do długiego siedzenia. Na … Continue reading Weekend pełen spokoju

Taka niedziela

Po kilku dniach w towarzystwie słońca, pogoda wróciła do holenderskiej normy i znowu mamy chmury w zasięgu ręki i mokrość. Nic to, owce, nieprzejęte zmianą pogody nadal robią swoje, a ja zbieram się pod koc z książkami i czytnikiem i nie zamierzam wychylać nosa z domu. Może zrobię jakieś pranie, a może jak się już … Continue reading Taka niedziela

Tydzień czytelniczy

Przede mną tydzień na kanapie z książkami. Zaczynam maraton czytelniczy i będę sobie robiła przerwy tylko na jedzenie i przygotowanie czegoś do picia (no może wieczorem obejrzę odcinek serialu albo jakiś film). Mam zapas książek, koc, kota do towarzystwa i wolne od pracy. Wymarzona sytuacja mola książkowego. Nie żebym miała za mało czasu na czytanie … Continue reading Tydzień czytelniczy

Dzień odpoczynku

Dzisiaj odpoczywam, spędzam dzień na kanapie, głównie w pozycji horyzontalnej, z książką w dłoni i kotem na kolanach. Jedyną aktywność planuję na wywieszenie prania i podlanie roślin, poza tym mam nadzieję, że mój zegarek będzie wieczorem płakał rzewnymi łzami, bo tak mało się ruszałam. Miałam trochę dziwny tydzień, pięć dni w pracy, a wczoraj jeszcze … Continue reading Dzień odpoczynku

Poranki

U mnie, najczęściej powolne. Jest poranne pisanie w brulionie, ćwiczenia i śniadanie z książką. Potem czas przy biurku i pisanie, coś na bloga, coś na Substack, coś innego. A popołudniem albo ruszam do pracy albo schodzę na dół na powolną kawę i lunch, znowu z książką. Popołudnia są różne, czasem spieszne, czasem w pracy, czasem … Continue reading Poranki

Nuda, panie!

Podczytuję sobie ostatnio znowu bloga Kasi Nowackiej, Dom z kamienia, która codziennie publikuje tam post. Taki zwyczajny, o codzienności, choć jej codzienność nie jest zupełnie zwyczajna. Kasia mieszka w Toskanii, na granicy z Emilią-Romanią, tam gdzie ostatnio było trzęsienie ziemi. Ale to nie trzęsienie ziemi czyni jej życie niezwyczajnym, tylko jej wyprawy po okolicy, o … Continue reading Nuda, panie!