Blog

Schody schodom nierówne, czyli jak odpoczynek pomaga nabrać pewności

Gdybym fiknęła ze schodów pomiędzy pierwszym piętrem a parterem, pewnie nie byłoby tak źle. Te schody są otulone miękkim dywanem. Ale ja musiałam uskutecznić upadanie na schodach do piwnicy. Tam, gdzie brzegi stopni są wzmocnione specjalną twardą nakładką. Powiedzieć, że bolało (i boli nadal), to nic nie powiedzieć. Choć moją pierwszą myślą nie był ten … Continue reading Schody schodom nierówne, czyli jak odpoczynek pomaga nabrać pewności

Kartka i pióro, czyli pisanie spowolnione

Zawsze chciałam być osobą, zapisującą wszystko, każdą myśl, każdy pomysł, każdą obserwację. Chciałam zapełniać strony za stronami, notesy za notesami. Chciałam mieć coś, gdzie będę mogła zajrzeć jak nie będę wiedziała o czym pisać, kiedy utknę w martwym punkcie. Jednak, mimo tego, że mam sporo notesów, które czekają na zapełnienie, nie robię tego zbyt często. … Continue reading Kartka i pióro, czyli pisanie spowolnione

Wyobrażenia i ramy, w które się nie mieszczę

Kiedy nie piszę, czuję się gorzej. Wtedy też dużo o tym pisaniu myślę. Pytanie, dlaczego nie piszę?, ciągle przewija się w mojej głowie. Bo dlaczego? Co stoi mi na przeszkodzie, żeby usiąść i pisać? Tak po prostu, bez wielkiego halo. Jak nie piszę, to też o pisaniu czytam. Bo zawsze wydaje mi się, że kolejna … Continue reading Wyobrażenia i ramy, w które się nie mieszczę

Powolne poranki

Lubię dzień zaczynać powoli. Spacer po ogrodzie, ze szklanką ciepłej wody, spokojne śniadanie z książką i przytulanki z kotem. Powoli popijam herbatę, którą zabiorę potem na górę, do mojego pokoju na strychu. Usiądę przy biurku i będę pisać, a może udawać, że piszę, bo jednak ciągle więcej o tym myślę, niż robię. Mam przed sobą … Continue reading Powolne poranki

Pierogi met boerenkool

Soms zou ik een koe willen zijn. In zo’n kudde maakt het niet uit of je zwart-wit of bruin bent, of je moeeh of boe loeit en waar je geboren bent. Je bent een koe en je hoort er gewoon bij. Dat gevoel van erbij horen is bij mensen wat lastiger. Je kunt het niet … Continue reading Pierogi met boerenkool

Z potrzeby ciepła

Choć pogoda podpowiada co innego, to jednak czuję ostatnio silną potrzebę czytelniczego ciepła i podniesienia na duchu. A jako że zawsze kiedy czuję się psychicznie gorzej pocieszam się kupując książki, to i tym razem nie udało mi się powstrzymać. Tym razem padło na książki świąteczne od Czwartej Strony. Wybór trochę mnie samą zaskoczył, bo ostatnio … Continue reading Z potrzeby ciepła

Wszystkie chcenia

Zauważyłam, że ostatnio w mojej głowie jest mnóstwo chceń, a raczej chciałabymów. Bo chciałabym więcej pisać na blogu. I chciałabym wreszcie napisać tę książkę, co to ją zaczęłam i porzuciłam nie wiadomo dlaczego. I chciałabym pracować z domu. I chciałabym pisać więcej w ogóle. I tłumaczyć książki też bym chciała. I żyć bardziej na własnych … Continue reading Wszystkie chcenia

Jesienne zapachy

Obudziłam się dzisiaj tuż po szóstej. Zupełnie niepotrzebnie, miałam jeszcze prawie dwie godziny snu przede sobą. Po mniej więcej trzech kwadransach prób powrotu w objęcia Morfeusza, poddałam się i odważnie wystawiłam nogę spod kołdry. Tak bardzo nie chciałam wstać, że musiałam przekonać drugą nogę i resztę ciała, że nie mają wyjścia i muszą współpracować. Na … Continue reading Jesienne zapachy

Czy ja to wszystko kiedyś przeczytam?

Czasem chciałabym być tą osobą, która nie ma nieprzeczytanych książek w domu ani długich list życzeń w aplikacji bibliotecznej czy na Goodreads. Czasem chciałabym być tą osobą, która wchodzi do biblioteki czy księgarni i wybiera swoją następną lekturę bez wcześniejszego przygotowania. Zdarza mi się to nadal, ale częściej próbuję zmniejszyć listy zapisanych książek. Aby być … Continue reading Czy ja to wszystko kiedyś przeczytam?

Zomerlezen: het einde

Vroeg je je af hoe het ging in de laatste weken van mijn zomerlezen project? Waarschijnlijk niet, maar ik zal het je toch vertellen. Ik ben eigenlijk zeer tevreden ermee. Ik heb maar drie boeken over en ze zijn ongelezen omdat ik andere boeken tussendoor ging lezen in september. Tja, het was wel te verwachtten … Continue reading Zomerlezen: het einde