Plac zabaw

Wczoraj, skrolując sobie jakby nigdy nic Substackowe Notes, znalazłam coś, co potrzebowałam właśnie teraz usłyszeć (przeczytać). Nie przytoczę tego dokładnie, bo nie wiem gdzie to było (zdarza mi się scrolować Notes, tak jak Instagrama, trochę bezmyślnie i zupełnie bez celu), ale chodziło o to, żeby traktować swoje pisanie na Substacku (lub gdziekolwiek indziej) jak plac … Continue reading Plac zabaw

Z wiosną nadzieje rosną

Znowu wypadłam z rytmu pisania i czytania. I znowu postanowiłam wyrzucić Instagrama z telefonu, żeby nie wpadać w doomscrolling (w poszukiwaniu polskiego odpowiednika tego wspaniałego określenia, sprawdziłam Wikipedię i nie podaje ona tłumaczenia, niech więc będzie „z angielska", jakoś to chyba wszyscy przeżyjemy) i spędzać więcej czasu z książką lub czytnikiem w dłoni. Powoli zaczyna … Continue reading Z wiosną nadzieje rosną

O bieganiu, choć wcale nie o tym

Zaczęłam biegać. Znowu. Nie dlatego, że lubię, ale dlatego, że chcę poprawić kondycję, ale chcę też nauczyć mój umysł, że możemy robić rzeczy trudne i lekko przerażające. Powinnam mieć bieganie we krwi, bo spędziłam kilka lat w szkole sportowej, w klasie lekkoatletycznej. Jednak jeśli to doświadczenie wniosło coś do mojego życia, to chyba jedynie awersję … Continue reading O bieganiu, choć wcale nie o tym

Strach przed głową

Jakiś czas temu trafiłam na swoje notatki ze Szkoły Mistrzów Pióra (obecnie Studium Kreatywnego Pisania), a tam takie zdanie: nie bać się tego, co jest w głowie. Nie bać się tego co jest w głowie, takie proste zadanie, ale ten strach to chyba mój największy pisarski problem. W mojej głowie dużo się dzieje, a ja … Continue reading Strach przed głową

Kronikarka życia

Myślałam, że w tym roku zapiszę przynajmniej ze trzy bruliony. Miałam wypełniać stronę za stroną, pogrubiać je atramentem. Wypełniłam jeden cały notes. W połowie listopada zaczęłam nowy, ale nie zapełnia się tak szybko jakbym chciała. I nie wiem czy to dlatego, że boję się tego co siedzi w mojej głowie, czy może nie ufam tym … Continue reading Kronikarka życia

Nuda, panie!

Podczytuję sobie ostatnio znowu bloga Kasi Nowackiej, Dom z kamienia, która codziennie publikuje tam post. Taki zwyczajny, o codzienności, choć jej codzienność nie jest zupełnie zwyczajna. Kasia mieszka w Toskanii, na granicy z Emilią-Romanią, tam gdzie ostatnio było trzęsienie ziemi. Ale to nie trzęsienie ziemi czyni jej życie niezwyczajnym, tylko jej wyprawy po okolicy, o … Continue reading Nuda, panie!

Urlop, zazdrość i to co ważne

Jeszcze tylko dwa dni w pracy i zaczynam długi urlop. Bardzo go potrzebuję, czuję, że mógłby się on zacząć już w tym tygodniu. Ale już za chwileczkę włączam automatyczną odpowiedź na mailu, archiwizuję wszystkie pracowe grupy na WhatsAppie i robię co mogę, żeby nawet przez chwilę nie myśleć o pracy, przez całe cztery tygodnie. Ten … Continue reading Urlop, zazdrość i to co ważne

Na koniec lata

Wreszcie się ochłodziło, choć lato nadal nie odpuszcza, a ja mam nadzieję, że niższe temperatury pomogą mi się wreszcie wyrwać z letniego zastoju. W ramach oczyszczania przestrzeni do działania, zarchiwizowałam wszystkie posty sprzed tego roku. Myślałam, że mi to pomoże wkroczyć w blogową akcję, ale znowu przekonałam się, że nie ma magicznych rozwiązań. Czasem trzeba … Continue reading Na koniec lata

Kiedy niechciane idee wracają

Jestem pewna, że wiecie jak to jest. Zaczyna się od: dzisiaj nie napiszę nic na bloga, nie mam nic do powiedzenia, w moim życiu nie dzieje się nic ciekawego. Nie będę nikogo zanudzać kolejną nieszczególną opowiastką. To co publikuję musi mieć jakąś wartość, coś co jest warte czasu osób, które to będą czytały. Tyle że … Continue reading Kiedy niechciane idee wracają

Konieczność pisania

Nigdy nie byłam dobra w regularnym uprawianiu sportu. Zaczynałam, ćwiczyłam regularnie przez kilka miesięcy, a potem coś się działo i następowało zerwanie ciągłości. Niewiele do tego potrzebowałam. Zła noc, lekkie przygnębienie, zbyt ciepłe popołudnie, wszystko mogło mnie powstrzymać. Dopóki nie zaczęłam ćwiczyć rano. To wszystko zmieniło i odkryłam to całkiem przypadkowo. Był taki czas kiedy … Continue reading Konieczność pisania